W zeszłym tygodniu nie wzięliśmy udziału w samym konkursie ale przecież w SamoSiowym projekcie chodzi o wspólnie spędzony czas a konkurs to tylko kolejna nutka adrenaliny :)
Bardzo fajnie się złożyło ponieważ zeszłotygodniowe zadanie brzmiało:
niemowlak nie lubi..., niemowlak uwielbia...a ponieważ Michał skończył 5. miesięcy pomyślałam, że będzie to dobrym podsumowaniem tego okresu. Wisienką na torcie jest zadanie z tego tygodnia - Minki chłopczyka i dziewczynki czyli kolaż zdjęć z minkami z tygodnia.
BLA BLA BLA
JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konkursy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konkursy. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 1 grudnia 2013
niedziela, 17 listopada 2013
PROJEKT SAMO_SIĘ - druhý týden
W zeszłym tygodniu napisałam, że nadrabiamy ponieważ temat jest bardzo fajny.
Ręka w górę kto nie lubi zbierać rzeczy, które się kojarzą. Do tej pory w słowniku angielskim mam zasuszony kwiatek, który dostałam podczas pracy w Niemczech, za czasów gdy Polska o Unii nie myślała.
A do pudełka z pamiątkami z dzieciństwa można tyle wspomnień włożyć, które za kilka lat będziemy mogły naszym maluchom opowiadać. Jest to również "szkrzynia" naszych skarbów. Nasze pamiątki są w całkiem zwykłym ale solidnym pudełku, które otrzymałam jeszcze w szpitalu jako kolejny "baliczek" z gazetami i próbkami. Tekturowa walizeczka jest solidna i pojemna i od początku wkładam do niej pamiątkowe rzeczy Małego.
Znalazły się w niej:
Dziś, tj. 18.11.2013 znalazłam list od mojego męża, wysłany do "nas" do Czech na walentynki w lutym tego roku - dołączył do pudełkowych pamiątek
Ręka w górę kto nie lubi zbierać rzeczy, które się kojarzą. Do tej pory w słowniku angielskim mam zasuszony kwiatek, który dostałam podczas pracy w Niemczech, za czasów gdy Polska o Unii nie myślała.
A do pudełka z pamiątkami z dzieciństwa można tyle wspomnień włożyć, które za kilka lat będziemy mogły naszym maluchom opowiadać. Jest to również "szkrzynia" naszych skarbów. Nasze pamiątki są w całkiem zwykłym ale solidnym pudełku, które otrzymałam jeszcze w szpitalu jako kolejny "baliczek" z gazetami i próbkami. Tekturowa walizeczka jest solidna i pojemna i od początku wkładam do niej pamiątkowe rzeczy Małego.
wnętrze naszego pudełka skarbów i pamiątek |
Znalazły się w niej:
- kartka zaadresowana do "Kochanego Męża i Prawie Taty"
- podełko-teczka ze wszystkimi papierkami z badań, które wykonywałam podczas ciąży oraz zdjęciami USG a także moja własna książeczka zdrowia, wydana 30 lat temu w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej gdzie na ostatniej stronie znajduje się wpis o pobraniu masła z III i IV rzutu :)
fot. KaTka TO pamięta jeszcze stan wojenny.... :) |
- pierwsze ubranko i niedrapki, które założyłam na przyjazd dziadków z wizytą do Czech
- kartki z życzeniami od prababci (na zdjęciu), dziadków i znajomych
fot. KaTka Junior trzecia doba po porodzie |
- nasze "szpitalne identyfikatory"
- karta z danymi, która była przypięta do szpitalnego mobilnego łóżeczka
- 3 smoczki, których junior nigdy nie chciał i strzykawka, którą był dokarmiany (choć do tego gadżetu mam najmniejszy sentyment:)
- czerwona kokardka "na urok", która była przypięta do wózeczka
- bucik nie do pary, drugi został zgubiony podczas wizyty w zoo (buciki otrzymaliśmy od wujostwa. Innych Junior nie posiadał i nie posiada, szpanowaliśmy tą jedyną parą :)
fioletowa stopa wykonana 17.06.2013 |
PODSUMOWANIE:
Rzeczy "zachowane" to nasze wspólne wspomnienia.
Do pudełka dołożymy jeszcze kilka ale myślę, że już nie za dużo.
Na pewno będzie to pierwsza maskotka ( o ile Junior przestanie kiedyś się
nią bawić:) i gryzak.
Do skrzyni skarbów nie wkładam zdjęć ponieważ mamy książkę, w której zapisujemy ważne rzeczy i ilustrujemy je naszymi zdjęciami.
A rzeczy takie jak te.....
po upiększeniu lądują w osobnej teczce.
Dziś, tj. 18.11.2013 znalazłam list od mojego męża, wysłany do "nas" do Czech na walentynki w lutym tego roku - dołączył do pudełkowych pamiątek
niedziela, 10 listopada 2013
PROJEKT SAMO_SIĘ - první týden
Większość z Was nie tylko słyszała już o projekcie SAMO_SIĘ ale bierze w nim udział.
Dla zabieganych i niezorientowanych mam obok zamieszczam link do strony projektu gdzie można poczytać o tej inicjatywie.
My nie jesteśmy lepsi. Cały tydzień zabiegani, rozjeżdżeni, już sami nie wiemy gdzie śpimy.
A nasze dziecko? No gdzie ma być jak nie z nami?
Tak jest od samego początku. Junior przez 8 miesięcy aktywnie podróżował z mamą w brzuchu. Przez ostatnie kilka dni przejechał z rodzicami ok. 600km i zaliczył łącznie dwa bliskie nam kraje :)
Junior poznaje świat.
ROŚNIE I CORAZ WIĘCEJ POTRAFI
Pod taką kategorią wiekową bierzemy udział we wspomnianym projekcie.
A jak się bawiliśmy w pierwszym tygodniu?
Wspólnie!
czyli
Zabawa z Mamą i Tatą
w roli głównej:
Junior
ma 4,5 miesiąca. Reaguje na dźwięki, miny, otoczenie. Łapie wszystko co ma w zasięgu ręki. Skrobie, dotyka i targa. Bacznie obserwuje i nasłuchuje. Lubi z nami przebywać bo...musi :)
CZYTANIE I SŁUCHANIE
Junior na pamiątkę swoich pierwszych Targów Książki w Krakowie, otrzymał od nas wiersze dla dzieci Juliana Tuwima (i nie tylko ponieważ rodzice wspominając dzieciństwo zakupili synowi również komiks Papcia Chmiela, który dopiero czeka na Malca :)
W tym tygodniu tata deklamował "Lokomotywę"
OBSERWACJE
Autorskie wymysły Taty:
Junior niestety ma "parcie na szkło". Kiedy trzymam aparat w dłoni zaczyna pozować i po zabawie...
Nigdy nie używaliśmy mat, gąbek-wkładek czy leżaków-podpieraków.
Kąpiel to manewry w wodzie np. sztuczna fala - podtrzymywane dłońmi dziecko jest poruszane do przodu i do tyłu, leżenie w wodzie na brzuszku - wanienka jest już na tyle dopasowana, że od jakiegoś czasu pozwalamy dziecku aby samo się podpierało (wszystko odbywa się pod kontrolą).
Junior ładnie trzyma główkę nad wodą choć początki obfitowały i w inne doświadczenia (posmakowanie wody:)
Po kąpieli jest masowanie, przewracanie z brzuszka na plecy i odwrotnie.
EPILOG
w roli głównej:
Junior
ma 4,5 miesiąca. Reaguje na dźwięki, miny, otoczenie. Łapie wszystko co ma w zasięgu ręki. Skrobie, dotyka i targa. Bacznie obserwuje i nasłuchuje. Lubi z nami przebywać bo...musi :)
Częste WYJAZDY czy SPACERY służą nowym obserwacjom. Junior bacznie spogląda na wszystko dookoła niego a my w miarę możliwości pozwalamy mu poznawać to i owo. Cieszy go to bardzo.
fot. KaTka Junior na dywanie z liści |
Aktualnie przechodzimy etap fascynacji drzewami choć jak widać nie tylko...
POZNAJEMY PRZEZ DOTYK
Dajemy "potargać" sobie twarz, szyję, włosy,chwytamy za kończyny, bawimy się stópkami.
Ale też podchodzimy do różnych rzeczy i macamy. Gdziekolwiek się jest w każdym pomieszczeniu jest przecież coś do "zbadania". Miękka narzuta, zwiewna firanka, zimna szyba. Poznajemy faktury. Wielka kula zgnieciona z papieru czy zmiętoszony worek z grubszej szeleszczącej folii jest niezwykle interesujący (uwaga ten typ poznawania wymaga nadzoru osoby dorosłej :)
Junior na pamiątkę swoich pierwszych Targów Książki w Krakowie, otrzymał od nas wiersze dla dzieci Juliana Tuwima (i nie tylko ponieważ rodzice wspominając dzieciństwo zakupili synowi również komiks Papcia Chmiela, który dopiero czeka na Malca :)
W tym tygodniu tata deklamował "Lokomotywę"
fot. KaTka na zdjęciu "Tańcowały dwa Michały" |
Dziadek kupił wnukowi pierwszą bajkę na CD - "Tomcia Palucha". Jeżeli ktoś dwadzieścia kilka lat temu miał takie nagranie na kasecie (jak ja) czy na płycie winylowej (jak mój mąż) to jest to dokładnie to samo :) Dziecko póki co nie doceniło tego fantastyczne zrealizowanego słuchowiska. To co namacalne bardziej go wciąga, nawet jeżeli czytany tekst już mniej.
- leci, leci samolocik - jesteśmy na etapie rozszerzania diety. Zanim łyżeczka trafi do buzi, samolocik z dostawą nowej porcji niezbyt gwałtownie i niezbyt długo meandruje. Dziecko wodzi oczkami na dłonią z posiłkiem.
- a kuku - jak aktor za kotarą, mama raz chowa raz pokazuje twarz za naciągniętą w dłoniach tetrową pieluszką. Dziecko również może "znikać" pod taką czarodziejską tetrą :)
fot. Michał Mama bawi się w "a kuku" |
- obroty-chichoty - osoba pokazuje się leżącemu dziecku raz "normalnie" raz "do góry nogami". Juniora to bardzo śmieszy. Zapewne rozróżnia tą samą twarz ale widzi ją inaczej. To samo można wykonać spacerując z wózkiem.
fot. Michał Junior na spacerze |
- czkawka-rzucawka - osoba (w pozycji dowolnej) trzymająca dziecko co jakiś czas podskakuje
- koparka (jak zwał tak zwał:)- leżymy, na klatce kładziemy sobie zabawkę lub inny bezpieczny przedmiot, który dziecko podczas podnoszenia może złapać i zabrać ze sobą "do góry"
fot. KaTka |
PIELĘGNACJA
Tata odpowiada również za wieczorną kąpiel. Ja ze swoimi patyczakowatymi rękoma nie potrafię swobodnie manewrować Juniorem, który waży już 8,1 kg.Nigdy nie używaliśmy mat, gąbek-wkładek czy leżaków-podpieraków.
fot. KaTka jak się Junior bawi w kąpieli |
Kąpiel to manewry w wodzie np. sztuczna fala - podtrzymywane dłońmi dziecko jest poruszane do przodu i do tyłu, leżenie w wodzie na brzuszku - wanienka jest już na tyle dopasowana, że od jakiegoś czasu pozwalamy dziecku aby samo się podpierało (wszystko odbywa się pod kontrolą).
Junior ładnie trzyma główkę nad wodą choć początki obfitowały i w inne doświadczenia (posmakowanie wody:)
Po kąpieli jest masowanie, przewracanie z brzuszka na plecy i odwrotnie.
EPILOG
W tym tygodniu nie stworzyliśmy niczego autorskiego. Czynności które wykonywaliśmy były rzeczami do wykonania wszędzie i przez każdego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)