BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

OSCAR

Nie piszę nie dlatego, że już nie mam samozaparcia bo kilka tych myśli ma zostać po tym jedynym moim wyjątkowym okresie ale dlatego, że czekałam te ostatnie kilkanaście dni na badania prenatalne. Właściwie to nadal czekam...do jutra. Całe szczęście, że wyniki są "od razu".
W tygodniu zadzwoniła pani z Ostravy, z pytaniem czy mogę przyjechać wcześniej. Nawet się ucieszyłam z 10.30 zrobiła się 9.30....zatem o 7.30 wyjazd do Ostaravy. Maksymalnie z błądzeniem powinno mi to zająć 1,5h. Zależy od pogody.
Ostatnio poczułam chęć przynależenia do jakiejś grupy. Wybrałam stronę babyboom.pl i forum czerwcóweczek :)
Jest to o tyle fajne, że dziewczyny są w podobnym stadium zaawansowania poza tym jest to poniekąd grupa wzajemnego wsparcia a tego mi trzeba.

piątek, 7 grudnia 2012

6 GRUDNIA

Jak zwykle spóźniona :)
Ponieważ u większości blogowiczek pojawiły się wpisy dotyczące Mikołajek też się chciałam czymś pochwalić. Wraz z projektantami udaliśmy się 5. grudnia na zapalenie choinki.
W każdym nawet najmniejszym czeskim miasteczku są ustawiane świąteczne stragany, na których można znaleźć od regionalnych produktów żywieniowych po "smażaki", bramboraki i vařené vino.
Zapaleniu towarzyszy cała oprawa jak na Times Square w Nowym Yorku :) są sztuczne ognie, muzyka oraz odliczanie. A ceremonia prezentowała się tak:

Po tych atrakcjach tłum się rozszedł a my mogliśmy spokojnie udać się na zwiedzanie straganów.
Tą szopkę już znam - zdjęcie robione telefonem więc może niezbyt dobrze widać ale tam wśród bydła i trzody są dwie rozśmieszające mnie figury - koń, stojący na tylnych nogach oraz słoń mniejszy od woła rodem z 1001 baśni.


No a co ja teraz robię...? podobnie jak wczoraj nie mogę spać. Obudziłam się ok. 1.00 i przypomniało mi się, że mam w lodówce pierogi przywiezione z Polski. Zjadłam. Potem przypomniało mi się, że zanim padłam po pracy miałam zrobić wpis na stronę. Zrobiłam. Teraz może jak sobie przypomnę jak dziś snułam się w pracy i jaka byłam senna i zmęczona to może uda mi się w końcu zasnąć.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

WEEKEND

        Wiem, że to jeszcze dużo za wcześnie ale czytałam wczoraj o szpitalach. Niestety w moich oczach oferta czeska wypada dużo lepiej. W Czeskiej Republice jest przegląd szpitali, galerie zdjęć, fotoreportaż i cennik. U nas (skupiłam się na szpitalach w Krakowie), z tymi informacjami gorzej. Można polegać na wpisać dziewczyn, które w danej jednostce rodziły. Cennika nie uświadczysz nigdzie.
Przeraziły mnie wpisy młodych mam, które traktowały pobyt w szpitalu jako jedno z najgorszych doświadczeń. Jedna pisała o tym, że pamięta moment kiedy położyli jej dziecko na brzuchu ale pamięta tez bardzo dobrze te 12h przed urodzeniem, w których nikt się nią nie interesował a personel był niemiły. Inna wspominała, że po porodzie nikt przez dobę do niej nie przyszedł. Jeszcze inna, że mimo iż szpital miał w ofercie przebywanie dziecka z matką to położne się skrzywiły kiedy o to zapytała i dziecko zostało jej zabrane. Dziś znajoma opowiedziała mi, że najlepszy jest poród rodzinny - po lekarze i pielęgniarki podobno boją się reakcji partnera. Z mojego M. nie byłoby pożytku bo jest raczej z tych mężczyzn mało odpornych na sprawy szpitalne. Przy pytaniu czy chciałby być obecny - stwierdził, że chyba tak a na pytanie czy nie zemdleje odparł "a co nie ocucą mnie?"
"Nie chodzi o to czy Cię ocucą tylko ja nie chcę mieć konkurencji na sali"-odparłam.
        Czytałam również o znieczuleniach. Zorientowałam się, że w standardzie u nas podają domięśniowo petydynę, dolargan-podobno nie jest to obojętne dla matki i dziecka. Natomiast tutaj jest znieczulenie zewnątrzoponowe. Sama nie wiem co gorsze.
        No i oczywiście czytałam o tym jak to się zaczyna, jak to rozpoznać i przyznam szczerze, że nadal nie wiem :) Ale na to jeszcze czas....

        Pisałam wczesniej, że mam skierowanie na badania w 1 trymestrze. Zapisali mnie na 18.grudnia. Trochę późno. Wg standardowego liczenia będę w 15 tc. - wg pani doktor w 14+1 a podobno badania OSCAR wykonuje się max. do 13+6. Nic to może nie będzie tak źle. W końcu chyba lekarka wie co robi.
A ja chyba panikuje, ponieważ są to pierwsze poważniejsze badania a ja musze na nie czekać 2 tygodnie jeszcze...

       A z fajnych informacji to przeczytałam dziś, że Księżna Kate jest również w ciąży. No to o ile dotrwamy to będziemy miały dziecko z jednego rocznika :)