BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

wtorek, 29 stycznia 2013

WYPRAWA OSTRAVA

         No i nadszedł ten długo wyczekiwany dzień - wyprawa do Ostravy...

Tuto město nikdy nepsi a to ti rikam NA BETON !!!
Ruda z Ostravy - codziennie na Frekvence 1 :)

            Dziś jednak nie o mieście a naszej wyprawie do Polikliniki w Hrabúvce gdzie byłam umówiona na badania genetyczne II trymestru. Była to pierwsza nasza wspólna wizyta-ja w liczbie dwa i mój mąż.
Mimo prywatnego gabinetu byliśmy zmuszeni odczekać dodatkowe 1,5h. Małżonek w tym czasie zdążył mnie zdenerwować, wygłaszając swoją opinię nt. odczekanego czasu tak jak gdybyśmy tam sami siedzieli i niecierpliwie czekali aż ktoś nas poprosi. A tymczasem siedzieliśmy w korytarzu wśród ciężarnych z pokaźnie wywalonymi brzuchami, które płynnie przekazywały sobie kluczyk do pewnego bardzo ważnego dla "brzuchaczy" z uciskanym pęcherzem, pomieszczenia.
             Oświadczając, iż jest to pierwszy i ostatni raz gdy idziemy na wizytę razem, przemilczeliśmy resztę "odsiadki". Miałam kocioł myśli w głowie o tym, że mężowi pewnie się już spieszy do Polski a mnie samą również czekał nazajutrz ciężki dzień-zebranie ze wszystkimi świętymi od czeskich przełożonych po polski zarząd, ustalanie jak dział-projekce-będzie funkcjonować dalej i właściwie co potem ze mną.
Dodatkowo, od dwóch dni Malec był nadzwyczaj aktywny i czułam to bardzo wyraźnie. Jego ruchy już nie są takie delikatne a i na odsłoniętym brzuchu można zauważyć jak się w środku rozbija.
              Weszliśmy w końcu. Pani doktor nas przeprosiła. Ja byłam nieco już zmęczona i rozkojarzona, dwa razy nie zaskoczyłam o czym do mnie mówi.
Gdy leżałam z rękoma założonymi pod głową, mąż złapał mnie na łokieć, pomyślałam, że pewnie przeżywa ale jak się potem okazało On poprostu na początku nic nie widział na tym usg :)
              Zarówno pierwsza jak i druga wizyta przebiegła bez komplikacji. Pani doktor Ishraq Dhaifalah jest przesympatyczna. Zapytała czy została ponownie potwierdzona płeć, ponieważ mój lekarz poprostu przepisał pierwsze rozpoznanie z wyników, skomentowała jedynie "samozřejmě vy jste věřili" i sprawdziła ponownie. Po kilku uderzeniach w brzuch głowicą usg, nie wiem czy lekarze w Polsce również wykonują takie zabiegi, lokator co miał do pokazania to pokazał.

Ano, nepochybně je to kluk!
20+6  waga 423g Ostrava 29.01.2013
Mały się uśmiechał, kiwał rączką, obracał. Mąż był zaskoczony, że "już taki podobny do człowieka" :)
Badanie przebiegło pomyślnie, pomiary w normie, narządy w porządku, mózg ma, kręgosłup-jeden,
ruce, chodidla, paže, nohy a kluoby-obecne, akcja serca-zobrazena.

Dwie strony medalu....
           W tym miejscu jako już uspokojona przyszła mama chce napomknąć, że jeżeli u dziecka wykryta zostanie wada, rodzicom zapewnia się konsultacje genetyczne, podczas których lekarz zaznajamia z konsekwencjami zaburzenia oraz przedstawia rokowania na przyszłość. Informacja ma umożliwić rodzicom podjęcie decyzji o losie ciąży. Jeżeli rokowania genetyczne są dla płodu bardzo niekorzystne to w oparciu o badania genetyczne do 24 tygodnia, w Czechach, można ciążę legalnie usunąć.

       Na dzień dzisiejszy Lokator jest bezimienny.

Stał się porostu chłopcem.

piątek, 25 stycznia 2013

LS...Bi


    Jest już bliżej niż dalej. Czuję się dobrze, choć ostatnio dość nieudolnie opieram się podłamaniom. Myślę o tym i tamtym, chcę coś zrobić a za chwilę nie widzę w tym sensu, coś planuję i się nie wyrabiam bo mi się nie chce. Minął dzień dziadków a my nie mieliśmy nawet czasu aby pojechać do nich. Jak tak dalej pójdzie to wrócę do Polski z dzieckiem na ręku.
     W środę mieliśmy wyjazd pracowniczy. Trochę się zrelaksowałam za to zgubiłam telefon. W sumie to nie specjalnie się tym nawet przejęłam. Doceniam ten stan :)
     Ponieważ jest już po półmetku, należałoby zacząć się edukować w temacie.

LAKTACJA

      Podobnie jak pierworódka brzmi dla mnie nieprzyjemnie. Jest to okres karmienia.
Obecnie temat jest modny i na czasie (prawie tak samo jak noszenie dziecka w huście). Karmienie piersią się zachwala, każde forum ma przynajmniej kilka wątków o tej tematyce, promuje się miejsca przyjazne matce, organizuje konkursy designerskie na ławeczki dla karmiących a dziewczyny na blogach chwalą gdzie i w jakiej sytuacji karmiły.
       Na dzień dzisiejszy, osobiście uważam temat za zbyt „przerażający”. Karmienia w miejscu publicznym nie zaliczam do sportów ekstremalnych a karmiących matek do grupy wyczynowców. Uważam, że jest to zbyt intymne i niezbyt „pociągające” aby inni mogli cieszyć oko, nawet jeżeli jest to najpiękniejsza kobieca pierś J
        Jak laktacja to i laktator….na dzień dzisiejszy jednak wciąż jestem zielona w tym temacie. Zapewne jeszcze do tego wrócę.

SIARA (młodziwo)

      To żółtawy płyn wydobywający się z piersi w niewielkich ilościach już w okresie ciąży. Zawiera dużo białka, soli mineralnych, witaminy A, sodu i chlorku oraz węglowodany jednak najważniejszym składnikiem jest hormon prostaglandyny, który nietrawiony przez żołądek osiada na narządach noworodka aby je chronić. Siara o takim składzie znajduje się w pokarmie jedynie przez pierwszych kilkanaście godzin.
       Zjawisko „siary” jest łączone z pokarmem. Jest siara – będzie pokarm, nie ma siary-nie będzie. Tak naprawdę jest to sprawa indywidualna. Zdarza się, że kobieta podczas ciąży siary nie ma. Nie należy tego jednak łączyć z laktacją i nie trzeba się bać brakiem pokarmu ponieważ w pierwszych dniach dziecko je bardzo mało (posiada zapas pokarmu jeszcze z łożyska), żołądek dziecka w 1 dniu się nie rozciąga. Te kilka kropel, które młoda mama może dać dziecku przystawiając go do piersi przez pierwsze godziny życia to wg medycyny najważniejszy, niepowtarzalny i jednorazowy pokarm, bo w kolejnych dniach skład pokarmu
będzie się zmieniał. To też zawdzięczamy hormonom.

BÓL KOŚCI W CIĄŻY

      Boli Cię kość łonowa? Masz szansę poczuć jak to jest gdyby ktoś Cię tam kopnął.
Ja przez ostatnie dwa tygodnie chodziłam jak pingwin a teraz ledwo się ruszam.
A może masz bóle miednicy, kręgosłupa…..łokci? To standard. Jeżeli boli Cię tylko jedno miejsce możesz zaliczyć się tak jak ja do szczęśliwców…no chyba, że Cię nic nie boli – to wtedy nie wiesz co czuję i możesz stwierdzić, że jesteś w siódmym niebie.
To nieprawda, że na te dolegliwości cierpią kobiety, które zbyt dużo przybrały na wadze.
     Wszystkiemu winne hormony! Organizm się przygotowywuje i nie można nic z tym zrobić (przynajmniej wg czeskiego lekarza).

A może by tak.....:)


wtorek, 22 stycznia 2013

MAŁY KLOCUSZEK

Hmm...jakkolwiek to by nie brzmiało tak właśnie lokator został skomentowany.
Waży 395 gram (2 czekolady studenckie) i jest spory. Jak tak dalej pójdzie to ja nie doczekam czerwca.

         Ostatnio mam sporo zajęć. Dodatkowo szukanie kogoś na swoje miejsce jest dość trudne ale muszę zrealizować oczekiwania polskiego szefa. Moi projektanci jak to usłyszeli od razu zapytali "na jak długo nowa osoba przyjdzie na zastępstwo". No miło, że tak do tego podchodzą bo ja póki co żyję w wielkiej niepewności i cała sytuacja jest dla mnie dość stresująca.
          Wracając do tematu to "posiałam" gdzieś pojemnik na mocz. Brzmi dziwnie, wiem i niektórzy zapytają po co o tym pisze. Ano po to aby od razu wspomnieć, że z braku sików musiałam dziś przemaszerować z plastikowym kieliszkiem wielorazowego użytku (co jest dla mnie straszne) przez korytarz, poczekalnię oraz pokój pielęgniarek gdzie pobiera się klucz do toalety a potem jeszcze raz przemierzyć wspomniana drogę niosąc triumfalnie wypełniony już kieliszek.
A wygląda on mniej więcej tak:
Pod firmą ktoś zastawił mi samochód i spóźniłam się dziś na wizytę. Zapomniałam wspomnieć, że chce zdjęcie i po wykonanym usg lekarka nie bardzo chciała mi dać wykonane zdjęcia, ponieważ dokonywała jedynie pomiaru. Uparłam się no i wzięłam to co było (to jest naprawdę kiepskie zdjęcie ale trudno 50kč nie majątek).

Oblicze Obcego :)

Podsumowanie półmetka:

-czuje się dobrze choć bolą mnie kości - lekarka mówi, że to zmiany hormonalne i niektóre kobiety potrafią nawet łokcie boleć;
-przytyłam wg lekarza 3,5 kg (tak naprawdę 7,5ponieważ moja waga wyjściowa to 65kg)
-Lokator ma 395 gram (to sporo prawie dwa razy tyle ile powinien mieć)
-rośnie mi brzuch - jest już zauważalny, już nie da się nic ukryć a miałam taką nadzieję...
-krwawią mi dziąsła
-sporadycznie leci mi krew z nosa
-mam zaplanowana wizytę u stomatologa ale o tym w innym poście
....z rzeczy pozostałych....
-nie mamy jeszcze wyprawki, natomiast wyeliminowałam kilka zbędnych rzeczy z listy zakupowej m.in. nie kupuje ubrań ciążowych (głównie chodzi o spodnie), nie będziemy kupować przewijaka (po przemyśleniu sprawy uważam, że jest zbędny), rzeczy dla dziecka raczej będziemy odkupywać
-wszystkich zainteresowanych kupieniem nam/dziecku czegoś zaproponuję kosmetyki - są one drogie, poza tym wiele fajnych rzeczy (tudzież tańszych) jest dostępnych jedynie za granicą

i tym samym realizuję plan "nie tracenia głowy" (ani pieniędzy)  podczas ciąży.

środa, 16 stycznia 2013

ZMIANA KODU TRÓJKA Z PRZODU

No i nadszedł ten moment. Jestem 30-latką, która:
  •  jest szczęśliwa
  •  jest młodą żoną wspaniałego człowieka
  •  niedługo zostanie mamą
  • jest właścicielem rozwalającej się wiejskiej chałupy, budynku który jest bliski jej sercu a o którym mało co  chce słyszeć jej mąż :)
  • czuje się dobrze z tym co robi a także z ludzi, z którymi pracuje
  • czuje się doceniona w pracy przez przełożonych
Jako poděkování za minulý rok jsem ti udělil mimořádnou prémii.  Děkuji za skvělou spolupráci.
Oceňuji tvé pozitivní vlatnosti, zejména že jsi:
  *   spolehlivá
  *   velmi samostatná a pracovitá
  *   schopná vyřešit nové technické problémy
  *   schopná vést tým lidí


Od kolegów i koleżanek "Pani Kierowniczka" otrzymała, jak na "kierowniczkę" przystało - kwiatki i pudełko czekoladek :) Lokator przy tej okazji również dostał życzenia zdrowia oraz szybkiego przyjścia na świat. A ja tam sobie myślę, niech siedzi jak najdłużej :)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

GILI-GILI czyli MOTYLKI W BRZUSZKU

          Na początku czujesz bulgotanie w brzuchu, łaskotanie, burczenie.* Kolejna niestrawność? Tylko co ja dziś jadłam....nic to uspokoiło się. Większość pisze o zaparciach a przeze mnie wszystko przelatuje. Sporo kobiet czuje się źle a ja aktualnie nie narzekam. Inne są od początku na zwolnieniach a ja odmówiłam.
Co ja bym w domu robiła jak nawet telewizora nie mam. Może końcu zmusiłabym się do przeczytania niektórych zaległych pozycji ale to robię po pracy i mi w zupełności wystarcza ten czas.
           Na forum dla czerwcowych mam pojawiły się pierwsze ruchy a u mnie cisza.....może coś jest nie tak.
Pierworódki na ogół dopiero w 20. tygodniu ciąży, czyli prawie w połowie jej trwania, nie mylą ruchów dziecka z innymi doznaniami.** "Pierworódka" jakoś nie specjalnie przypadło mi do gustu, innymi doznaniami....doznaniami? (i jakoś mimowolnie pomyślałam o tym jak to od kilku dni strasznie swędzą mnie piersi). A co z Lokatorem? Jak wyglądają ruchy dziecka? Jak to się czuje?(...) Pierwsze możliwe do wyczucia ruchy płodu są jak muśnięcie piórkiem od środka. Przejedźcie sobie piórkiem po dłoni i wyobraźcie sobie, że coś podobnego czujecie w dole brzucha. Króciutkie, delikatne, ulotne.***
             Dotarło do mnie, że to nie przelewki.....w jelitach, że to co od dłuższego czasu nazywałam problemami brzusznymi a co z biegiem dni przerodziło się w "łechtanie", "gilganie" i wszystko co temu podobne to są harce Lokatora, który jak na swój rozwój jest spory i pewnie mam ta okazję poczuć jego egzystencję nieco wcześniej.
           Późniejszy etap mnie bardziej przeraża, zobaczcie sami:


* artykuł Pierwsze ruchy dziecka - zaskakujące fakty (Tatiana Audycka) źródło: babyonline.pl
** Jak odczytywać ruchy dziecka w brzuchu matki, źródło: ebobas.pl
*** Ruchy dziecka, źródło: dzieciowo.pl


niedziela, 13 stycznia 2013

NIEDZIELNY RELAKS

          Impreza się udała. Mało kto "zarejestrował" mój odmienny stan.
Wraz z lokatorem pobiliśmy rekord. Wysiedzieliśmy do 2.00 w nocy - normalnie szał...Z drugiej strony nikomu nie chciało się wracać na nocleg bo firma wynajęła naprawdę obskurny HOSTEL (!)
To był koszmar. Nawet lata temu podczas odbywania praktyk na Ukrainie mieliśmy lepsze warunki.
          Jak co roku była "tombola" (loteria). Były do zdobycia rzeczy materialne (typu telefon komórkowy) i niematerialne (np. alkohol).W tym roku udało mi się coś wygrać i było to pudło z ręcznie robionymi przez jedną z pracownic firmy "buchtami" (bułeczki nadziewane twarożkiem).

          A dziś zabrałam się ze znajomymi na narty....tzn. oni na narty ja na przewietrzanie się. Było bardzo mroźno i pogoda nie najlepsza ale dzień minął przyjemnie. A oto fotorelacja:






Karlova Studánka fot. Katka








czwartek, 10 stycznia 2013

POMIDOROWA FAZA

         Pomidory mi się skończyły. Od tygodnia je wcinam do wszystkiego. Mam na nie "wielkiego smaka" mimo iż są blade i zimowe to pochłaniam je ze smakiem. Bramborová kaše z pomidorem, serek wiejski z pomidorem, kanapka z pomidorem, gdyby nie to,że dziś na stołówce przede mną zgarnęli ostatnią sałatkę pomidorową to była by pełnia szczęścia. No cóż ale ponieważ nie można mieć wszystkiego to skończyło się na ogórkach :)
Byłam wczoraj zapytać o wyniki krwi...jestli jsou vpořadku.
- a jaké by měly být? Dobré, ne? - zapytała laborantka, która tydzień wcześnie mi pobierała mi krew do "triple-test". 
Zapewne jestem jedyną Polką uczęszczającą do tego gabinetu więc pani nawet nie zapytała o nazwisko tylko od niechcenia od razu poszła pogrzebać w szafie odszukać moje wyniki.
Musze jej wierzyć na słowo ponieważ wyniki zostają u nich.
W takim razie 29.stycznia jadę ponownie do Ostravy na badanie usg płodu-tym razem z mężem, nie miał jeszcze okazji podglądać lokatora. Wcześniej zaliczę jeszcze normalną wizytę kontrolną u pani doktor.
       A jutro, jutro to ja umrę......w najlepszym przypadku padnę. Po całym dniu pracy, w Brnie odbędzie się noworoczna impreza firmowa. Licytuje się z jedną z projektantek kto szybciej odleci.
Poza tym nie wiem w co się ubrać ale ten problem to ja zawsze miałam niezależnie od ciąży więc standard.
Ciekawa jestem ile osób oprócz tych już wtajemniczonych zorientuje się, że jestem w ciąży :)

niedziela, 6 stycznia 2013

PRZYMIARKI DO PORODU

      Jest jeszcze sporo czasu. Osobiście chciałabym aby dziecko urodziło się tutaj w Czechach bo uważam, że sama służba zdrowia i warunki są tu o niebo lepsze jak u nas. Ale żeby nie było, podczas mojego pobytu w Polsce mąż podzwonił po szpitalach i zapytał o tzw. "dni otwarte" lub możliwość obejrzenia oddziału.
Byliśmy w dwóch krakowskich szpitalach w "Żeromkim" oraz w "Narutowiczu". W tym pierwszym zajęła się nami fantastyczna położna. Oprowadziła nas, pokazała którym wejściem się do nich dostać o każdej porze dnia i nocy a w pewnym momencie mnie nawet poklepała widząc moje przerażenie gdy usłyszałam wrzaski jednej z aktualnie rodzących. W drugim szpitalu przywitali nas jak intruzów i panią trzeba było "ciągnąć za język". Myślę, że jest to dochodowy interes zatem zarówno pierwszy jak i drugi oddział był wyremontowany, nowoczesny i oba prezentowały się przyjaźnie. A personel jak to każdy człowiek, raz sympatyczniejszy raz mniej.
      A dziś spotkała mnie jeszcze jedna niespodzianka, czekały na mnie dwa komentarze od Królowej Matki. To spora przyjemność i zaskoczenie po pierwsze, że są to pierwsze komentarze (nie wiedziałam, że ktoś oprócz męża tu zagląda) po drugie Królowa Matka i Jej Pola Herbaciane to bardzo popularny blog o "normalnym" życiu rodzinnym :) Kiedy natknęłam się na niego i przeczytałam wyrywkowo kilka postów, odnalazłam analogię do swojej rodziny (nas była trójka), a ponadto Pan Małżonek podobnie jak mój mąż uprawia jedną ze sztuk walki i tym bardziej osoba Królowej i niebanalna forma sporządzania przez Nią wpisów na swoim blogu przypadła mi do gustu i stała się bliska. Tym, którzy myślą, że u nich nic się nie dzieje albo za dużo dzieje polecam polaherbaciane.blogspot.cz

PIERWSZY TYDZIEŃ NOWEGO ROKU

       Tak jak podsumowanie, tak i powrót do pracy po świątecznej przerwie nastąpił z opóźnieniem.
Dojechałam 2.stycznia ale dopiero wieczorem. Gdybyśmy nie zostali uświadomieni przez sąsiadów, że jest kolęda i zaczyna się (uwaga) o 9.00 rano (!) to ze spokojem i w pełnej nieświadomości podążylibyśmy do swoich zajęć. To raz a dwa, że warunki na drodze nie były najlepsze.
Dwa dni w pracy minęły leniwie, obowiązki wykonywałam bez pośpiechu czekając na piątek i wizytę u pani ginekolog.
         W gabinecie byłam przed czasem aby opowiedzieć, że moje badania I trymestru nie powiodły się bo było za późno i powinni mi teraz pobrać krew na "triple-test". Pielęgniarka powiedziała, że dopiero po wizycie u pani doktor. A na wizycie lekarka stwierdziła, że dziecko jest duże i dlatego nie można było wykonać badań (nadal te tygodnie liczy po "czesku"), a następnie zrobiła mi usg - dłuuugie usg. Napstrykała lokatorowi mnóstwo fotek (być może dlatego, że malec wcale nie chce się fotografować i najwyraźniej ma gdzieś takie podglądanie tego co robi). Ja kupiłam dwie (tak kupiłam, w Czechach wszystko mam opłacone z karty ubezpieczeniowej ale np. wizyta w gabinecie z partnerem czy wydrukowanie zdjęcia usg-dla siebie kosztuje 30-50kč co stanowi równowartość 5-8pln).
Poniżej główny bohater (16+4 albo 17+2 jak kto woli)






Historia o tym jak to mężczyzna łże do słuchawki:

Wczoraj zadzwonił do mnie mąż.
-Słuchaj bo dzwonili do mnie rodzice i pytali czy przypadkiem nie jesteś w ciąży bo przytyłaś.
-I co powiedziałeś?
-Powiedziałem, że nie, tylko się objadłaś w święta.

Podsumowanie rozmowy - musimy im powiedzieć bo zaczynają coś podejrzewać :)

No tak musimy i jest to zaplanowane na dzień Babci/Dziadka więc już niedługo...



wtorek, 1 stycznia 2013

STARY ROK - JESZCZE ZALEGŁOŚCI...

           Bardzo chciałam domknąć sprawę wczoraj ale niestety czułam się zdechła. Podsumowanie i zaległe informacje przymusowo zostały przesunięte na dziś....
18. grudnia byłam na badaniach w Ostravie. Bardzo miła i uprzejma pani doktor. Za badanie nie zapłaciłam nic ponieważ okazało się, że tygodnie ciąży zostały policzone "po czesku" i na badanie, na które się zgłosiłam jest już za późno. Tyle ile można było podejrzeć, zbadać, zmierzyć lekarka wykonała ale ponieważ nie było to TO badanie zatem stwierdziła, że wizyta jest bezpłatnie a ja powinnam się zgłosić na inne w kolejnym trymetrze. Termin wyznaczono na 29.tycznia. Otrzymałam nowe zdjęcia lokatora i potwierdziłam płeć....ale o tym na razie szaaaa :)

USG 14+6
Rok w pracy zakończyliśmy 21. grudnia końcówka taka sobie. Odesłaliśmy projekty, które okazało się, że nie do końca były przez projektantów uzgodnione z rzeczoznawcą (ale jakbym chciała pisać o pracy to musiałby to być osobny blog :).
Święta spędziliśmy u rodziców - standardowe jeżdżenie. Mogła być jedna wigilia ale podobno się nie dogadali w efekcie jeździliśmy dwa dni za wszystkimi.
No a Nowy Rok był skromnie spędzony w domu...:)
Niestety pod koniec roku podłapałam jakieś "dziadostwo" i żegnałam stary rok w czerwonych plamach....

BEZSENNE NOCE

      Wracają mi bezsenne noce.
Myślałam, że mam to już za sobą ale w zeszłym tygodniu bardzo niespokojnie spałam. W pracy padałam na twarz ze zmęczenia. W czwartek po nieprzespanej nocy miałam nawet przebłysk takiej myśli aby nigdzie nie wychodzić ale pomyślałam "ja nie dam rady?!"-no i to był błąd.
      A wczoraj...wczoraj mąż zadzwonił, że przyjeżdża do mnie. Super - pomyślałam - tylko nie bądź późno - dodałam. No i co? O 21.00 dzwonek na komórkę, lecę do drzwi a tu nikogo. Oddzwaniam i słyszę "dopiero wyjeżdżam z Krakowa". Zapowiadali najmroźniejszą noc od tygodnia, od południa wie, że przyjeżdża do mnie i kończy pracę o 21.00 - kompletna ignorancja i nadszarpywanie moich nerwów.
      Czekając zasnęłam. Po północy obudził mnie kolejny dzwonek, dojechał szczęśliwie a dla mnie to był koniec spania...przynajmniej na kolejne dwie godziny.
       Teraz siedzę i słucham w radiowej Trójce "Historie pewnej płyty".