Ręka w górę kto nie lubi zbierać rzeczy, które się kojarzą. Do tej pory w słowniku angielskim mam zasuszony kwiatek, który dostałam podczas pracy w Niemczech, za czasów gdy Polska o Unii nie myślała.
A do pudełka z pamiątkami z dzieciństwa można tyle wspomnień włożyć, które za kilka lat będziemy mogły naszym maluchom opowiadać. Jest to również "szkrzynia" naszych skarbów. Nasze pamiątki są w całkiem zwykłym ale solidnym pudełku, które otrzymałam jeszcze w szpitalu jako kolejny "baliczek" z gazetami i próbkami. Tekturowa walizeczka jest solidna i pojemna i od początku wkładam do niej pamiątkowe rzeczy Małego.
wnętrze naszego pudełka skarbów i pamiątek |
Znalazły się w niej:
- kartka zaadresowana do "Kochanego Męża i Prawie Taty"
- podełko-teczka ze wszystkimi papierkami z badań, które wykonywałam podczas ciąży oraz zdjęciami USG a także moja własna książeczka zdrowia, wydana 30 lat temu w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej gdzie na ostatniej stronie znajduje się wpis o pobraniu masła z III i IV rzutu :)
fot. KaTka TO pamięta jeszcze stan wojenny.... :) |
- pierwsze ubranko i niedrapki, które założyłam na przyjazd dziadków z wizytą do Czech
- kartki z życzeniami od prababci (na zdjęciu), dziadków i znajomych
fot. KaTka Junior trzecia doba po porodzie |
- nasze "szpitalne identyfikatory"
- karta z danymi, która była przypięta do szpitalnego mobilnego łóżeczka
- 3 smoczki, których junior nigdy nie chciał i strzykawka, którą był dokarmiany (choć do tego gadżetu mam najmniejszy sentyment:)
- czerwona kokardka "na urok", która była przypięta do wózeczka
- bucik nie do pary, drugi został zgubiony podczas wizyty w zoo (buciki otrzymaliśmy od wujostwa. Innych Junior nie posiadał i nie posiada, szpanowaliśmy tą jedyną parą :)
fioletowa stopa wykonana 17.06.2013 |
PODSUMOWANIE:
Rzeczy "zachowane" to nasze wspólne wspomnienia.
Do pudełka dołożymy jeszcze kilka ale myślę, że już nie za dużo.
Na pewno będzie to pierwsza maskotka ( o ile Junior przestanie kiedyś się
nią bawić:) i gryzak.
Do skrzyni skarbów nie wkładam zdjęć ponieważ mamy książkę, w której zapisujemy ważne rzeczy i ilustrujemy je naszymi zdjęciami.
A rzeczy takie jak te.....
po upiększeniu lądują w osobnej teczce.
Dziś, tj. 18.11.2013 znalazłam list od mojego męża, wysłany do "nas" do Czech na walentynki w lutym tego roku - dołączył do pudełkowych pamiątek
ja się zbieram do odbicia stópki od miesiąca, ale mnie teraz zmotywowałaś i muszę to zrobić w najbliższym czasie i koniec wymówek:))
OdpowiedzUsuńOdbijaj, odbijaj - zabawa przednia tylko potem wszystko do prania i do kąpania :)
UsuńMało widoczne na zdjęciu są też obrysowane cienkopisem rączki Małego, nieco schludniejszy sposób uwiecznienia małych dłoni.
A u Tusi (z http://poza-brzuszkiem.blogspot.com) widziałam gipsowe odbicie. Myślę, że sobie takie zafundujemy na roczek.
No nie :( Napisałam komentarz i kiedy dodawałam wystąpił błąd połączenia i się nie dodał :( Napiszę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńNasza "skrzynia skarbów" również mieści się w pudełku, które otrzymaliśmy w szpitalu. Na razie, bo kiedy znajdę odpowiednią skrzyneczkę, to do niej przeniesiemy wszystkie pamiątki.
Widzę, że świetnie bawiliście się przy odbijaniu rączek i nóżek ;) Moja mama, gdybyśmy próbowali Was naśladować, chyba dostałaby zawału, a później wpadłaby w piorący szał ;D
Pozdrawiam i buziaki dla Was, Kochani :*
Dlatego nie pisałam, że nie były to specjalne farby bo pewnie oberwałoby się i mi, że truję dziecko chemią :)
Usuńodbilismy stopki w czwartym miesiacu i wyszlismy z tego cali umazani. bardzo fajny pomysł. teraz nasze odbicia reki i stopy wisza nad lozeczkiem. skrzyni skarbów niestety nie mamy ale na pewno ja zrobie wkrotce. Wasza jest super
OdpowiedzUsuńja z odciskami czekam, teraz to niewykonalne:) nie z toto:)
OdpowiedzUsuńchyba mamy taki sam dziennik/album dziecka;) ?
Sama muszę odbić stópki i rączki.:)
OdpowiedzUsuńFajne skarby trzymacie :)
Pozdrawiam!
Mam nadzieję, że sytuacja z ząbkami się trochę uspokoi. Wiem co to znaczy, mamy w domu ten sam dramacik:) damy radę kochana!
OdpowiedzUsuńMy mamy masę na odbicie stopki i rączki a jeszcze nie było czasu, żeby się za to zabrać, a Mały skończył już 3 miesiące. Fajna sprawa z tym pudłem wspomnień.
OdpowiedzUsuńo te stópki- to dobry pomysł. Musimy też tak zrobić. Fajna pamiątka. Nawet w antyramę włożyć- i powiesić na ścianie ;))
OdpowiedzUsuńBuziaczki!