Wszystko odbyło się miło i sympatycznie: począwszy od pani przy rejestracji poprzez pielęgniarki na pani doktor MUDr. Haně Palasovej kończąc.
Niestety ponownie mam wysokie ciśnienie. W moczu nic nie wykryto.
Podłączono mnie pod KTG na pół godziny. Co jakiś czas porodni asistentka przychodziła i dzwoniła dzwoneczkiem lub bujała moim brzuchem..."Vaše mimino se tu přišlo vyspat!" - usłyszałam.
Pogoda tak paskudna, że sama zasypiałam na tym fotelu (pierwszy raz miałam tak wykonywane to badanie, zwykle odbywało się ono na leżąco).
Wynik był słaby. Zabrano mnie na badanie do gabinetu lekarskiego.
Badanie było bolesne, nie wiem czemu. Próg bólu mam wysoki. Pani doktor wspomniała, że jak mnie przywiozą na poród abym od razu poprosiła o badania na podanie znieczulenia bo ona tego nie widzi. Może kolejnym razem będzie lepiej.
Przepływy tętnicze w porządku.
Zostałam poproszona o ponowne stawienie się na KTG za 1,5h.
Dostałam nawet pozwolenie na napicie się słabej kawy.
Pojechaliśmy do Kavárny w centrum handlowym Breda aby pobudzić Małego zamówiłam jednak czekoladę :)
fot. Michał Kavárna F40 v Breda&Weinstein |
Ponowne badanie KTG odbyło się na innym sprzęcie. Tym razem dostałam do ręki końcówkę z przyciskiem, którą miałam sygnalizować aktywność dziecka. Badanie wypadło nieco lepiej ale również bez szału. Pozwoliło ono stwierdzić, że moje dziecię najwyraźniej takiej pogody jak dziś nie znosi i czuję się raczej ospałe. Sestřička dzwoniła dzwoneczkiem, mąż klaskał :)
Odczyt wskazywał, że podczas sygnalizowanych ruchów serduszko na chwilę przyspiesza. Interpretacja lekarza brzmiała, że wygląda na to że nie ma spowolnienia bo Mały jednak jakieś reakcje wykazuje.
Jeżeli nic się nie będzie złego działo to powinnam stawić się ponownie na kontroli w czwartek 6. czerwca.
fot. Michał w prawej dłoni przycisk a przed maszyną widoczne fragmenty dzwoneczka :) |
Pogoda za oknem paskudna. Sama ledwo wytrzymuję...robiąc sobie popołudniową drzemkę :)
Praga zalana. Nasza rzeczka nie wykazuje jeszcze podwyższonego stanu wód.
Byleby czwartek okazał się lepszym dniem niż dzisiejszy.
PS. Malec waży 3300 g ...choć pani doktor zwróciła uwagę na granice błędu wynoszącą 0,5 kg.
Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńŻyczę powodzenia i trzymam kciuki za WAS!
OdpowiedzUsuńJa będę czekała na wieści od Was:)
UsuńTrzymam też :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Tylko chwile do godziny zero:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPo tym bolesnym badaniu to teraz zaczynam się stresować tym porodem.
Dobry ten Wasz bobas ;D
OdpowiedzUsuńJemu jest dobrze w Twoim brzuszku ;D heheh
Jemu to pewnie i dobrze...tylko mi już ciężko:)
UsuńWitam, też trzymamy calą rodzinką kciuki. Dobrze ze pani jest pod dobra opieką jak jest w naszym kraju przekonala się Pani.Tam dali szansę powtorzyc badanie w Polsce wyznaczyli by pani odlegly termin...Adlaczego tatuś nie budził swojego kluka, Pani ma się oszczędzać i wypoczywac .Proszę napisać jakie w ostatnich mies ma pani cisnienie
OdpowiedzUsuńProblemy z nadciśnieniem zaczęły się u mnie w ostatnim miesiącu.
UsuńOdkąd biorę Dopegyt nie przekracza ono 130/80.
Dziękuję za wsparcie :)