Dokładnie dziś w 39. tygodniu udaliśmy się ponownie do poradni.
Byłam zakręcona bo nawet do samochodu wyszłam bez niezbędnych dokumentów a przed Opavą przypomniało mi się o fiolce z moczem do badań, która została w łazience.
Ponownie miałam wątpliwą przyjemność skorzystania ze szpitalnego kielicha...
Wizyta przebiegła standardowo: waga, ciśnienie (130/80 i nadal zażywam po jednej tabletce Dopegytu), ktg na którym znowu Malca trzeba było budzić ale tym razem odbyło się to już bez takich nerwów jak poprzednio, badanie i usg.
fot.Katka od długiej, czerwonej kreski mały już nie spał... |
U nas bez zmian. Spokój. Czekamy.
Cierpię na bóle krzyża i okazjonalne trudności w oddychaniu (podejrzewam, że są one wówczas gdy Mały się "nieodpowiednio" ułoży).
Szyjka długa a na kolejną kontrolę mam się stawić w poniedziałek.
Mąż żartuję, że po mamie to dziecko raczej przyjdzie na ten świat z opóźnieniem niż przed czasem.
...................................................................
Wróciliśmy przed chwilą ze spaceru (popołudniu przestało padać i nawet na moment wyszło słońce).
Kilkaset metrów od domu dostałam kłujących bóli w prawej części brzucha, trochę jak kolka.
Czy to skurcze przedpowiadające?
Właśnie zaczęłam myśleć co jeszcze muszę zrobić zanim wrócę do Polski na macierzyński...
żeby Michał został z jak najmniejszą ilością rzeczy jak będę w szpitalu.
Właśnie zaczęłam myśleć co jeszcze muszę zrobić zanim wrócę do Polski na macierzyński...
żeby Michał został z jak najmniejszą ilością rzeczy jak będę w szpitalu.
dokladnie w 39 tyg juz urodzilam :)
OdpowiedzUsuńPrzetrzymuje Cię ten bobas ;))
OdpowiedzUsuńja w tym tygodniu też miałam takie kłucia jak kolka, tylko to chyba od chodzenia, bo ja jestem ciągle w trasie:)
OdpowiedzUsuńDo Polski na macierzyński? To jest nas dwie:)
Cierpliwości i miłego oczekiwania...