Ubiegły tydzień minął nam tak...
Oprócz trzech wizyt w poradni i kilku wypadów na zakupy to kisiliśmy się w domu.
Nie dziwi więc, że gdy tylko się przejaśniło wraz ze słońcem wyszliśmy i my :)
Sobota i niedziela była bardzo upalna. Spędziliśmy te dwa dni dość aktywnie (o ile prędkość z jaką porusza się ciężarna należy jeszcze do jakichkolwiek aktywności).
Złapaliśmy pierwszą opaleniznę.
Złapaliśmy pierwszą opaleniznę.
W sobotę postanowiliśmy zwiedzić arboretum w Bořeticach ale na tym się nie zakończyło...
fot. Katka, Michał i samowyzwalacz |
fot. Katka wystawa obrazująca pracę osoby wypychające zwierzęta w jednym z pawilonów |
przypadkowo odkryliśmy drogę do jednego z bunkrów jakie są w dość systematyczny sposób rozmieszczone na polach niedaleko Opavy (nie wiedziałam, że są to czechosłowackie umocnienia z lat 30. ubiegłego wieku).
fot. Katka i Michał czechosłowackie umocnienia Opava - Milovice |
Idąc za ciosem postanowiliśmy nie wracać do domu a pojechać jeszcze kawałek w stronę Ostravy aby zwiedzić muzeum II wojny światowej v Hrabyně....co akurat nam się nie udało ponieważ na miejscu okazało się, że był festyn, na którym hasiči prezentowali swoje umiejętności.
Był pokaz akcji ratunkowej, pierwszej pomocy, podpalenie i gaszenie auta i tu kierujący festynem powiedział, w jak sam to określił "slangu polskim" określając swąd palonej gumy:
"Ale nam tu teraz pachnie"*
páchne = śmierdzi :)
páchne = śmierdzi :)
fot. Katka i Michał |
Jak widać niektórzy rodzice starali się ochronić swoje rozentuzjazmowane pociechy co się z reguły nie udawało i pięć minut później na parkingu przy co drugim aucie stał ojciec trzymający dzieciaka w powietrzu i matka rozbierająca delikwenta do naga. Co większe osobniki otrzymały polecenia rozebrania się samemu bo stały przed otwartymi bagażnikami wrzucając do nich przemoczoną zawartość i świecąc gołymi pośladkami :)
Widok był komiczny - jak z czeskiej starej komedii.
Niedzielę spędziliśmy już włócząc się po nie mniej ciekawej okolicy....
no i niedaleko wieży widokowej v Uvalně odkryliśmy symbol ciąży po czesku :)
fot. Katka i Michał Cvilin, Uvalno |
....
a jak ktoś dobrnął do końca to jest zagadka
co to jest ?
ktoś z Was wie ?
:)
nie mam pojęcia co to na tym ostatnim zdjęciu :) ale wiem na pewno, że masz śliczny brzuszek i wspaniałe okolice do zwiedzania :)
OdpowiedzUsuńzalało was trochę w Czechach!
Strzelaj :)
UsuńSama byłam zdziwiona tym "wynalazkiem".
U nas wczoraj był widoczny podwyższony poziom wody w rzece ale oprócz tego nie nie było zalań.
to jest drzewo rosnące w bok :))
OdpowiedzUsuń