BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

środa, 2 października 2013

NOWY ROK

     No i mamy nowy rok...akademicki.
Nie zapomnieliśmy o blogosferze. Ale nie ukrywam mamy zaległości.
Dużo jeździliśmy we wrześniu. Jak nie rozrywkowo to obowiązkowo.
Nastały zmiany m.in. wszyscy moi projektanci z dniem 30 września zakończyli pracę w Czechach (nowa polityka firmy). Kontrakty zostały zerwane. Od teraz oddział polski znajduje się w Polsce.
Po macierzyńskim i zaległym urlopie chciałam wrócić do pracy. Miał to być styczeń 2014.
Mam umowę na czas nieokreślony ale jeżeli nie ma ludzi, nie ma oddziału ...to co ze mną?
 
fot. Michał       Nowy-kolejny biurowiec firmy
fot. KaTka      uroczyste otworzenie nowego budynku

  6.września byłam na oficjalnym otwarciu nowego biurowca. Podczas uroczystości nie udało mi się porozmawiać o sprawach zawodowych z moim pracodawcą ale rozmawiałam z przedstawicielem polskiego oddziału. Padło mnóstwo miłych słów, porozmawialiśmy o pracownikach, o zmianach, o projektach....i w sumie wróciłam do domu z służbową komórką i komputerem ale świadomością, że umowy nie otrzymam. Otrzymałam inną propozycję ponieważ "mam dziecko". I te słowa zabolały najbardziej. Usłyszałam je już dwukrotnie. Wiem, że mam. Nasz Mały Rycerz daje o sobie znać o każdej porze. Nie wiedziałam, że inni również są tak bardzo zaangażowani w rozwój naszego Malca.
     Czy posiadanie dziecka jest jednoznaczne z niezdolnością do pracy? Zawsze myślałam, że polscy pracodawcy boją się młodych kobiet bo mogą w każdej chwili iść na macierzyński,które poprzedzi 8. miesięczne L-4 ale że młodej mamie podcina się skrzydła to dla mnie nowość. 
     Póki co pozostaję w oddziale Bohemii. Propozycja ze strony polskiej nie gwarantuje mi niczego.

fot. Michał     Pamiątkowe podpisy na tablicy

     Kilka miesięcy temu w Polsce trwała walka tegorocznych mam o roczny urlop macierzyński. Dyskutowaliśmy wówczas o tym i byłam zdania, że z dłuższego pobytu w domu skorzystają osoby, które nie będą chciały wrócić do pracy bo np. mało zarabiały czy praca im nie odpowiadała. Jednak są zawody i stanowiska, w których dłuższa przerwa nie jest korzystna. Ponadto osoby dobrze zarabiające również będą preferowały jak najszybszy powrót do życia zawodowego.
      Za chwilę Junior skończy 4 miesiące. Czas mojego urlopu macierzyńskiego minął błyskawicznie. Jestem z siebie dumna, że podobałam obowiązkom będąc sama. Choć czas spędzony w domu był całkowicie poświęcony naszemu Maleństwu (no z wyjątkiem internetu:) - doceniam to. Jednak wciąż mam silne pragnienie realizacji czegoś. Na razie nie odnajduję się jako osoba prowadząca dom. Nie umiem zająć się niczym na dłużej bo Mały potrzebuje mojej obecności. Tęsknię za Czechami, za ludźmi i powietrzem.

   

11 komentarzy:

  1. Nie rozumiem takiej polityki. Boją się, że młoda kobieta zajdzie w ciążę i pójdzie na macierzyńskie, ale jak taka kobieta, już jako młoda mama, chce wrócić, to dają jej pracę na gorszych warunkach "bo ma dziecko". Tak ma i pewnie nie ona jedna w firmie. Nie rozumiem takiej dyskryminacji :/
    Trzymam kciuki, żeby jednak jakoś się ułożyło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest to o czym pisze Sylaba - to z reguły mama zostaje w domu z dzieckiem gdy to choruje. Bez umowy, gdybym chciała, to mogę pracować na własną rękę:)

      Usuń
  2. Polska rzeczywistość hehe:) Polityka prorodzinna leży. dokładnie, roczny urlop macierzyński... ale czy po powrocie będzie nam zapewnione miejsce pracy? W UK to nie do pomyślenia. Po roku wracasz i musisz dostać takie samo stanowisko albo podobne.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polski koszmar mnie dopadł :) Przez Czechów mam zagwarantowany płatny urlop macierzyński i wychowawczy. Poza tym osoby powracające do pracy mają wsparcie np. miejsce w przedszkolu dla dziecka, czy małą dopłatę do pensji gdy w domu jest osoba wymagająca opieki np. starszy rodzic. Dopłata jest niewielka ale jest!

      Usuń
  3. Nic nowego... Nic nowego... Tak. Kobieta z małym dzieckiem to zagrożenie, bo w każdej chwili małe coś przyniesie z przedszkola. I tak tu weźmiesz tydzień wolnego, tam tydzień... Czy to się pracodawcy opłaca? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde nie wiem co ci powiedzieć... nie wiem przeraża mnie ten proceder. ciąża w pracy przez pracodawców jest rownoznaczna z wylotem. jak nie do dnia porodu to potem wykopują....a niekiedy skurwią jak świat stoi kiedy kobieta idzie powiadomić o ciąży. ubolewam nad tym tak nie powinno być nie powinno.

    mój zakład chyba jest jakiś inny..... na wieść o ciąży gratulowali (! szok....bo spodziwałam się czego innego).... z racji że ciężka niebezpieczna i zagrażająca życiu siedziałam na L4. za każdym razem jak przywoziłam następne pytali jak się czuję (!)......po macierzyńskim wróciłam na to samo stanowisko (!). na dzień dzisijeszy nie dają mi do zrozumienia że nie przedłużą umowy. (!) prócz etatu mam 2 małe dzieci....też czasem chorują na szczweście rzadko. jak byłó mega ciężko zdarzałó mi isę brać l4 na nie. jak się da to mimo że chorują nie idę na zwolnienie. wystarczy by przyplinuję by leki były podane jak przepisał im lekarz. gorzej z matkami których dzieci ciągle chorują albo lądują w szpitalu. bo takie tez są.

    pocieszam i przytulam. przykro mi że taka u nas polityka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze jaka polityka?
      Spółka polska to w 80% udział Czechów ale zarządzają nią Polacy.
      Półtora roku temu gdy kończył mi się kontrakt w Czechach również nie mieli zbyt wiele do zaoferowania. Po dwóch rozmowach z czeskim pracodawcą gdzie wspomniałam, że jestem tam sama i kiedyś będę chciała mieć rodzinę na drugi dzień otrzymałam propozycję do przemyślenia: awans, sporą podwyżkę, propozycję zjazdu męża i umowę bezterminową (gwarantująca wszystkie świadczenia). Faktycznie musiałam to przemyśleć bo byłam w szoku!

      To o czym piszesz rzadko się zdarza. Od trzech miesięcy jestem w Polsce i każda kobieta, którą spotykam mówi, że do pracy nie wróci bo ją zaraz zwolnią. Pozazdrościć takiego pracodawcy, który ludzkim okiem potrafi spojrzeć na pracownika.

      Usuń
  5. Ja też tęsknie za pracą, bo się w niej spełniałam i nie cierpię być kurą domową. Ale z drugiej strony jak patrze na synka, to nie wyobrażam sobie rozstania z nim za niecale 4 miesiące, po pół roku macierzyńskiego.
    Jeśli mogę zapytać, to co z małym robicie jak wracasz do pracy? Wynajmujecie opiekunkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak potrzebuję osoby, która mogłaby zająć się dzieckiem. Lubię być w domu, ma też swoje plusy ale całymi dniami jestem sama. Nikt do mnie nie zagląda, nikt nie wpadnie, na spacerze wiejskimi drogami nie spotykam nikogo. Zdziczeć można :)

      Usuń
  6. Zazdroszczę. Ja w pierwszej ciąży pracowałam prawie do 9 miesiąca. I co usłyszałam że nie ma miejsca w firmie dla matki z dzieckiem, jedna z kierowniczek już ma dziecko więc druga nie może być z dzieckiem.

    A pozatym, zapraszam do zabawy u mnie na blogu, zostałaś nominowana

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu! Tamten blog niestety dopiero powstaje, wersje testowe:(
    Tutaj bardziej aktualne: www.frankee1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń