BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

niedziela, 15 grudnia 2013

ZRÓB SOBIE RAJ

     Mógłby mi ktoś teraz przynieść śniadanie do łóżka - pomyślałam patrząc na Michałka a ten tylko westchnął. Nie wiem skąd się tego nauczył po czym znowu zaczął figlować. Z brzuszka na plecy, z pleców na brzuszek, odbicie nogami wspierane oparciem głowy o materac. Postęp żaden byleby pupa była wysoko. Tak jest tylko przez krótką poranną chwilę. Potem grymaszenie, które ma wymusić jakąś reakcję ze strony mamy, która stara się jak najdłużej trzymać zamknięte oczy czuwając jednocześnie. Jest po piątej albo przed szóstą bo to lepiej brzmi. Jesteśmy sami. Wieczorem pojedziemy na lotnisko odebrać tatę.

     Sprawy urzędowe się ciągnął a raczej stoją. Męczy mnie to psychicznie i blokuje działania. Po pół roku polski NFZ odesłał papiery jakie czeski ubezpieczyciel wysłał zaraz po narodzinach dziecka do Polski. Michał ubezpieczony i zgłoszony do lekarza. Trzeba jeszcze fakt ten zgłosić do urzędu pracy. Jest już po terminie składania wniosków o urlop rodzicielski. Dowód ubezpieczenia dziecka i rejestracja u pediatry to ostatnie brakujące mi dokumenty. Mam nadzieję, że pani przymknie oko na datę doniesienia tych papierów. I tak decyzja zapadnie za miesiąc, dwa bo przecież będą sprawdzać czy przypadkiem w Polsce nie pobieram żadnych "dávek". Informacji o tym jak i gdzie wszystko należy w Polsce złożyć i pozałatwiać szukałam od tzw. publicznych instytucji (gdzie nikt nie potrafił mi nic powiedzieć) po Ministerstwa i to chyba z pięć zanim skierowano mnie do właściwego człowieka. Dzwonił ktoś kiedyś z Was do Ministerstwa? Ja już mam to za sobą i dlatego podzielę się zdobytymi informacjami jak tylko wszystko ogarnę.

     Zwykle 5.grudnia w wielu czeskich miasteczkach jest uroczyste zapalenie choinki połączone z innymi atrakcjami. W tym roku świąteczny jarmark odbył się tydzień wcześniej a zapalenie choinki zakończyło tydzień atrakcji. Przegapiliśmy to czego bardzo żałuję. Jednak w tym bieganiu, lataniu, jeżdżeniu Mikołaj nas dogonił. Junior jako przyszłość narodu (tylko jeszcze nie bardzo wiadomo którego) otrzymał książeczki. 


Jedną Mikołaj zostawił u Prababci Nusi - bajki pięknie zilustrowane, drugą bardziej interaktywną u małej kuzyneczki Jagódki. Znalazło się też i coś bardziej namacalnego jak grający kociołek. Tutaj rodzice muszą się przyznać, że zabawka była w domu już od dawna jednak dopiero teraz był odpowiedni moment na skorzystanie z niej. Choć Mikołaj przychodzi do dzieci to mamę dogonił Szczygieł. Dwa już leżą na półce. Wypożyczone - nieczytane. Tym razem czeski raj zrobił mi Szczygieł, Mariusz zresztą....i podczas podróży sam autor mi czyta co jest bardzo fajnym pomysłem :)
     To co? Wstajemy!


    
    

4 komentarze:

  1. Eh te sprawy urzędowe.. Masz urwanie głowy z tym...;/

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas pod choinką znajdą się bajki Brzechwy, z których bardzo się cieszę. Babcia przywiezie wnukowi:)

    My też przegapiliśmy włączenie świątecznych lampek w naszym mieście, ale to nic, przedwczoraj włączyliśmy nasze prywatne w domu:)

    Mam nadzieję, że będziecie mieli święta pełne radości i ciepła. I niech te urzędowe sprawy w końcu się zakończą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka Szczygła jest świetna!
    Spraw urzędowych nie zazdroszczę :/ - to się zawsze ciągnie nie wiedzieć czemu

    OdpowiedzUsuń
  4. Urwanie głowy z tymi urzędasami... No nic, nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki, żeby wszystko toczyło się sprawniej i zdecydowanie szybciej :)

    OdpowiedzUsuń