BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

niedziela, 12 stycznia 2014

PROJEKT SAMO_SIĘ - pátý týden

101 wpis w nowym roku musi być "kulturalny" :)

     Ponieważ nie dotrzymaliśmy terminów konkursowych projektu samo_się (utknęliśmy po pierwszym miesiącu "zmagań":) a projekt dobiega już końca - postanowiłam mimo wszystko uzupełnić opisy z poszczególnych tygodni. 
     Zadanie piątego tygodnia wspaniale nadaje się na "wpis kulturalny", brzmi:
Ulubiona książeczka, czyli czytamy dzieciom.

     Junior posiada już całkiem pokaźną biblioteczkę. Pierwszą książkę - skuszona recenzją u Patty - zakupiłam we wrześniu w Brnie. Malujeme cély rok - to zbiór ukazujący różne techniki rysunkowe. Junior musi jeszcze troszkę na to poczekać a ja czekając z niecierpliwością na odpowiedni moment  zaglądam do niej co jakiś czas. 
Zresztą popatrzcie sami!

fot. KaTka
Kolejną pozycję zakupiliśmy na październikowych Targach Książki w Krakowie. Jest to limitowana seria wierszy Juliana Tuwima - wydawnictwa WYtwórnia.
Mieliśmy możliwość wybrania okładki z kilku proponowanych. 



     Opracowanie graficzne jest ciekawe. Dość specyficzne.
Nam się podoba a na opinię Juniora będziemy musieli jeszcze troszkę poczekać.

fot.KaTka
Grudzień przyniósł kolejne niespodzianki.



zdjęcie mało udane ale książka porządnie opracowana

U Prababci Mikołaj zostawił pięknie ilustrowane bajki o zwierzętach.
W książce znajdujemy baśnie Andersena, braci Grimm i Perraulta takie jak: Kot w butach, Trzy małe świnki czy Brzydkie kaczątko. 
Bardzo ładnie opracowana pozycja wydana przez grupę wydawniczą Foksal. 
Co mnie zaskoczyło -
książka została wydrukowana w Chinach! 
Nie zdawałam sobie sprawy, że już nie tylko zabawki czy ubrania ale nawet wydruki opłaca się tam robić.

     Gwiazdka pod choinką zostawiła coś co pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków dobrze pamięta. Zebrana seria opowiadań "poczytaj mi mamo", wydana przez Naszą Księgarnię z niebanalnymi ilustracjami wielu grafików. Takimi jak pamiętamy z dzieciństwa!

  
I na koniec coś co sprowokowało mnie do odszukania moich książek z dzieciństwa. Wiersze Jana Brzechwy wydawnictwa Zielona Sowa. Książka formatu A4, w twardej oprawie z hologramem, kolorowa...ale grafika mnie przeraziła. Dla mnie jest paskudna. 



     Staram się aby wszystko co nas otacza było różnorodne. Nieco abstrakcyjnej grafiki z wierszy Tuwima nie można porównywać do przedstawionej wyżej reprodukcji najpopularniejszych opowiadań dla dzieci sprzed wielu lat ale obie są interesujące i wykonane w charakterystycznym stylu.
     Ponieważ okres świąteczny spędzałam z Juniorem u moich rodziców odszukałam swoje wspomnienia...


... w środku ten sam wiersz o Niedźwiedziu,


który w mojej książce wygląda tak:


     I z całym szacunkiem dla pana ilustratora Zielonej Sowy ale jest tyle technik a w tak całkiem nieźle wydanej książce z wierszami (papier, oprawa) serwuje się dzieciom najprostszy, najbanalniejszy i najbrzydszy sposób opracowania graficznego.

Na koniec tego "kulturalnego" wywodu podsumowanie:

     Juniorowi zaczęliśmy czytać gdy miał 3 miesiące. Czytane są mu wiersze, mówione rymowanki w sposób dźwiękonaśladowczy. Każdy utwór można ciekawie zaprezentować ale są takie, które dają więcej możliwości.  "Lokomotywa" nie musi być deklamowana w całości. Nagły buch..., uch..., puff..., ufff..., trurkot - trrr..., pukanie - turkotanie to wszystko sprawia, że często jest ona skracana bądź się zapętla. Dziecku się to podoba. Wszelkie odgłosy są dla niego interesujące: szept, puknięcie, wyższy głos.




4 komentarze:

  1. ja też jestem miłośnikiem czytania dzieciom...kiedy się da kiedy chcą kiedy tylko mogę to czytam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje dzieci kochają książki a najbardziej brzechwę Zwierzyniec trzylatek zna wszystkie wierszyki już na pamięć i Kota w butach. Najlepsze dla dzieci (moich) są te klasyczne bajki i wiersze. Starszy strasznie je lubi a młody słucha tego co wybiera brat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście ilustracje w książeczce z wierszami Brzechwy odstraszają. Sama nie kupiłabym takiej książki :p Poszukałabym innej, z tą samą treścią a innymi obrazkami :D
    Całkiem pokaźna kolekcyjka. Oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. my też mamy Jana Brzechwę w tym wydaniu i też mocno ubolewam nad opracowaniem graficznym (po najniższej linii). Dobrze, że mam jeszcze swoje stare, piękne choć zniszczone już, bajki :) pozdrawiam z mroźnego (przynajmniej dzisiaj) Brna.

    OdpowiedzUsuń