BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

czwartek, 22 maja 2014

11.MĚSÍCŮ czyli ODLICZANIE DO ROCZKU

Już niedługo podsumowanie nastrojów jakie towarzyszyły nam podczas ostatniego roku bo zbliżamy się do pierwszych urodzin. Ostatnie tygodnie to niesamowite przyspieszenie w rozwoju Juniora, zmiany w wyglądzie, postępy w zachowaniu. Do tego ciepło, słońce i ... układanie sobie w głowie wszystkiego na nowo.


Te miesiące to okres, który mi bardzo wiele uświadomił i wcale nie mam na myśli mojego życia z dzieckiem.
Wstyd się przyznać ale do mojej życiowej roli to ja dopiero dorastam.
Poszufladkowałam to co robiłam, co udało mi się osiągnąć i moment w którym się zatrzymałam. Poszufladkowałam ludzi, na tych którzy są gdy potrzeba i na tych drugich, na których się zawiodłam.
I tylko jedno wciąż niepoukładane - to najważniejsze. Przestrzeń prywatna-jedyna na płaszczyźnie której wszystko zależy od nas. Tu nie ma przypadków. Tu jestem ja. A ja to teraz MY a My mamy się tak:
  • wzrost 78cm
  • waga 10,640g
  • Junior już nie chodzi - Junior biega
  • dziecku buzia się nie zamyka - Fidel Castro by się nie powstydził tak długich monologów
  • tabela żywieniowa odeszła w zapomnienie - Michał je wszytsko (ostatnio był to kawałeczek grillowanej karkówki)
  • nie ma miejsca w którym pojawiłabym się z dzieckiem i ktoś nie zwróciłby na niego uwagi - zbieramy komplementy i... racje żywnościowe :)
  • Junior się wstydzi, Junior czaruje, Junior jest Czech! - jak to stwierdził pewien napotkany Wodnik podejrzewając mnie o romans w tym pięknym kraju :)
A mama po tych wielu miesiącach musi pomyśleć o sobie. Pamiątki z długiego porodu należy w końcu spróbować wyleczyć. A przy okazji przeprowadzić i inną kosmetykę niedoskonałości, na którą zwrócono mi uwagę. To już nie tylko względy estetyczne ale i zdrowotne.
Muszę zadbać o kręgosłup ponieważ od dłuższego czasu miewam uciążliwe bóle. Więc jak sami widzicie - jest co robić :)

9 komentarzy:

  1. Mały jest śliczny. Rośnie jak na drożdzach.
    A bóle i problemy z kręgosłupem też miewam od czasu pierwszego porodu. NIestety ale trzeba do specjalisty się udać.
    Pozdrawiam ciepło i trzymajcie się

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się z kręgosłupem rozprawiłam pół roku po porodzie. Po niecałych 2 miesiącach ćwiczeń (codziennych!) ból zniknął i wreszcie jest dobrze :-). Polecam Ci zrobić to samo i to jak najszybciej.
    A Junior pewnie Czecha przypomina, bo jest bardzo przystojny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcie ;))
    Jeju.. już roczek niedługo.. Czas leci..

    OdpowiedzUsuń
  4. Długo Was nie było! W końcu:)

    U nas tak samo przecież jak i u Was:) zleciało, prawda?

    ślicznie wyglądacie na tym zdjęciu. Zapatrzona w synka mama.
    p.s. fajna chustka:p

    OdpowiedzUsuń
  5. To niedługo wielkie święto będziecie mieli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super że wszystko zaczełósię układać;) jeszcze chwila i roczek;) czas szybko leci

    OdpowiedzUsuń
  7. Roczek. To już niedługo. Mnie ogarnia stres, jak tylko pomyślę o tym, że za kilkadziesiąt dni minie pierwszy rok z życia mojego syna :)
    Junior ma prawo zbierać pochwały. W końcu niebywale przystojny jest ;)
    Sto lat dla niego! Choć spóźnione - to jednak mimo wszystko - szczere :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się nie spóźniłaś - jeszcze mamy troszkę czasu :)
      Zleciało...choć były momenty trudne i dłużące się dni...
      Patrzę na tych wszystkich "kolegów" Michała i nie mogę się napatrzyć na tych wszystkich małych Przystojniaków (bo większość chłopców tym gronie jest).

      Usuń
  8. już rok? naprawdę? wszystkiego dobrego dla Was :) i dbajcie o zdrowie!

    OdpowiedzUsuń