BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

wtorek, 17 września 2013

DWA LATA i 3 MIESIĄCE


     Wrzesień jest dla nas szczególnym miesiącem. We wrześniu zwykle jeździmy na wakacje co się zdarza raz na dwa lata :)

     Z pierwszego wspólnego wyjazdu urlopowego wróciłam jako narzeczona. Dotarliśmy wówczas do Czarnogóry (Montenegro).

fot. Katka                                                                                                   wakacje 2009

     Dwa lata później wybraliśmy się w podróż poślubną do Macedonii skąd po kilkudniowym próżnowaniu, zachwyceni ludźmi i pysznym jedzeniem...


fot. Katka                                                                                                 wakacje 2011

...udaliśmy się na podbój Albanii.

fot. Katka                                                                            Macedonia 2011

     W zeszłym roku spędziliśmy razem 4 urlopowe dni na południowych Morawach w słynnej winiarskiej osadzie Prušánky*.

fot. Katka                                                                                        Prušánky-Nehory

      Ciepłe powietrze, dźwięk tłoczonych winogron, zapach 'burczaka'...i ludzie - prawdziwi południowcy! Ciepli, serdeczni.

fot. Michał                                                                                             Burčak
*wrzesień to idealny czas aby tam pojechać - czas winobrania :)
 
     A w tym roku nie jedziemy na ulop - za to przypadła nasza druga rocznica ślubu, którą świętujemy już w trójkę:

fot. samowyzwalacz :)                                            zdjęcie rodzinne mało udane

A dziś nasze szczęście ma trzy miesiące!

Nie będę się rozpisywać.
Junior:
  • waży 6,5kg
  • mierzy 67cm - 80% ubrań poszło już w odstawkę
  • jest bardzo silny
  • nic nie umknie jego uwadze - adekwatnie do sytuacji reaguje na zdarzenia śmiechem lub płaczem
  • dużo gaworzy-ja twierdzę, że powiedział już swoje pierwsze słowo "kolik", czyli ile po czesku, co daje mi nadzieję, że będzie miał rękę do pieniędzy :)
  • nie umie do tej pory ssać ani smoczka ani kciuka (na szczęście!)
  • jeszcze lekko zezuje
  • ślini się - ślini na potęgę! Gdyby jakiś koncern kosmetyczny nagle uznał, że niemowlęca ślina może stanowić niezastąpiony skład jakiegoś cudownego środka pielęgnacyjnego w kosmetyku - bylibyśmy bogaci.






fot.Katka                Michał Artur 2013 09 16

15 komentarzy:

  1. Ja też z naszych pierwszych wspólnych wakacji wróciłam jako narzeczona. Wszystkiego najlepszego z okazji drugiej rocznicy ślubu i trzech miesięcy tego Słodziaka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj jak ja tęsknie za wakacjami... w tym roku też nie pojechaliśmy z wiadomych względów.
    Nasz mały lubi niestety ssać rączkę dlatego podsuwam mu smoczek :/ a już myślałam, że nas też ten "nałóg" ominie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno lepiej smoczek - łatwiej odzwyczaić. Niestety z dniem dzisiejszym Malec już wie jak włożyć sobie kciuka do buzi ;( smoczka nie chce. Potem wymienimy się doświadczeniami jak sobie z tym poradziłyśmy ale jeszcze mamy czas na odzwyczajanie :)

      Usuń
  3. O proszę, jaki silny chłopiec! I jak dzielnie dźwiga główkę :)
    Widzę, że kawałek świata już zwiedziliście ;) Teraz mały będzie Wam towarzyszył :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spóźnone, ale bardzo szczere gratulacje, Katko! 'Malczik" przepiękny. I za chwilę zacznie siadać! I już "gada" po czesku!
    Wróżę mu wspaniałą przyszłość w tej pięknej rodzince.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękujemy za gratulację z tak dalekiej krainy! Jest nam miło.
      No wykluł się jak zrobiliście sobie wakacje od tego blogowego świata. Cieszę się, że wróciłaś.

      Usuń
  5. Dużo szczęścia i słodyczy!:)
    Co tam wyjazdy? W Trójkę jest najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego dobrego na dalsze lata!Dużo szczęścia!
    Jejku jak te dzieci szybko rosną- już 3 miesiące!Michał rośnij zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  7. jest fajowy;)) wszystkiego dobrego sa was.....my zalawleni obowiżakami....o swojej piątej ( 13 wrzesień) zapomnieliśmy. oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przegapiliście taką datę?! piątek trzynastego! :)
      ps. mój mąż gdyby nie teść to też by pewnie zapomniał...do tego zostało mu przypomniane a on i tak pomylił datę. Może w przyszłym życiu będzie więcej czasu i coś się wygraweruje na obrączkach a ja nie kupię kwiatów od kwiaciarki spod cmentarza na kilka godzin przed wbiegnięciem do kościoła.

      Usuń
  8. piękne zdjęcia! u nas ze smoczkiem było podobnie i z niesamowitą siłą też :) a co do burczaka , powiem delikatnie: jeśli ktoś chce schudnąć w jeden wieczór, polecam szklaneczkę ;)

    OdpowiedzUsuń