Nasz pierwszy spacer po Krakowie skończył się w momencie wypicia przez Małego butelki. A ponieważ Junior mógł ssać pierś godzinę a nawet dwie, notorycznie zasypiając co pięć minut, karmienie poza domem nie wchodziło w grę.
fot. Michał pierwszy spacer po Krakowie - lipiec 2013 |
Ponieważ nie mamy z kim zostawić Michała Artura, musimy - nie ukrywamy, że zwykle chcemy ale zdarza się, że musimy - zabierać dziecko z sobą. Do takich sytuacji należą zakupy. Przy czym mówiąc o zakupach nie mam na myśli spacerów po galerii handlowej.
Aby nie męczyć dziecka (i przypadkiem nie zdenerwować zbyt długimi zakupami:) do sklepu wpadamy z listą zakupów i rozdzielaliśmy się aby jak najszybciej wykonać zadanie. Junior zwykle jedzie z tatą a za każdym razem kiedy do nich dołączam okazuje się, że byli już zaczepiani przez kilka pań :) I już podejrzewałam, że może to być zorganizowana akcja typu "podryw na wózek" ale gdy pojechałam z Juniorem po kilka rzeczy spożywczych spotkała mnie taka oto sytuacja:
Ojej, jakie maleństwo. Idź zobacz jaki maluszek - powiedziała matka do kilkuletniego syna.
Mamo, Ty mnie chyba nie kochasz - odparła całkiem spora latorośl.
Ależ kocham Cię.
To po co mi każesz iść oglądać to dziecko?
Bo Ty też kiedyś byłeś taki malutki a teraz pyskujesz.
Jak widać to nie wózek podrywa - to Junior.
Maks zaliczył dziś swoje pierwsze wyjście na obiad. Pozwolił nawet na deser i kawę. I również, odkąd się dokarmiamy, wychodne jest przyjemniejsze!
OdpowiedzUsuńMasz bardzo spokojnego synka. Korzystaj i wychodź jak najczęściej!
UsuńNo właśnie... to karmienie poza domem... Nie wiem jak to będzie... Na razie chadzamy na krótkie spacerki jak Zak jest najedzony.
OdpowiedzUsuńTak, tak, Maluszki przyciągają uwagę:)
Miałam to samo: szybko, krótko i niedaleko:)
UsuńTo dokładnie jak u nas, jednak butelka to wygoda.
Usuńu nas wspólne zakupy to prawdziwe wyzwanie ;) czasem nie nadążamy za naszym dwulatkiem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kraków....a zakupu z Mają nie czesto a terraz mamy zakaz bo sezon grypowy się zaczął a Majula dopiero ze szpitala wróciła :(
OdpowiedzUsuńZajrzałabym do Ciebie ale blogger mi nie pozwala;(
Usuńja karmie cycem. Myślę, że na jakieś większe wyjścia, gdzie mogłabym się krępować karmić będę brała ze sobą pokarm odciągniety. ;-)
OdpowiedzUsuńspacer po Krakowie, mmm aż się rozmarzylam ;-)
Nie krępuj się! U mnie po prostu byłoby to nierealne. Moja współlokatorka z pokoju szpitalnego karmiła 20-40minut a ja zawsze z przyssanym Małym po dwie godziny siedziałam.
UsuńNo ja liczę, że się kiedyś spotkamy:)
Jak nie na śląsku to zapraszam do małopolski:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńooo byłoby wspaniale!!! ;) Też skrycie na to liczę ;)
UsuńPozdrawiamy
Marzę, żeby w końcu zobaczyć Kraków, ale to tak daleko... :(
OdpowiedzUsuńMy też wszędzie zabieramy ze sobą Lili, ale takie typowe zakupy spożywcze to robimy w pojedynkę. Jedno na zakupy, a drugie zostaje z dzieckiem :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do nas Alina:
http://alinadobrawa.blogspot.com/
E tam, jakie daleko!? Zapraszamy!
UsuńWitaj w klubie!Ja też nie zawsze mam z kim zostawić Bartka i musze zabierać Go ze sobą.Co czasem kończy się nie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńCiężko jest się oprzeć takiemu małemu kurczaczkowi :) Wiem po sobie, że nadal spoglądam za maluszkami w wózkach, mimo że mam własnego :D
OdpowiedzUsuńA na zakupach Miś był już ze mną trzy razy, ale też i ja wcale nie mam na takowe ochoty (mieszkam z rodzicami i to przeważnie oni jeżdżą po spożywkę).
Pozdrawiam!
U nas też takie ekspresowe zakupy były :)
OdpowiedzUsuńz zakupami robię identycznie. tylko oprócz jednego wózkowego zbuntowany czasem trzylatek. lista i ograniczam przebywane w sklepie do minimum....
OdpowiedzUsuńdługie babskie zakupy w wybieraniem przebieraniem wybrzydzaniem przymierzaniem...odpadają;)
No właśnie...ja już zapomniałam, że można na takie chodzić.
UsuńWitaj Kasiu :) Trafiłam przez przypadek na bloga, czytam, usmiecham się i patrzę... znajoma twarz.. Dobrze CIę widzieć , po latach :) Buziaki ode mnie i Potomka !!! No i najszczersze gratulacje !!!
OdpowiedzUsuńA ja od dawna Was podczytuję:) Powinnaś pisać częściej !
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! Kasia z Michałami :*