BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

OSTATNI WEEKEND ???

     Ubiegły tydzień minął nam tak...


     Oprócz trzech wizyt w poradni i kilku wypadów na zakupy to kisiliśmy się w domu.
Nie dziwi więc, że gdy tylko się przejaśniło wraz ze słońcem wyszliśmy i my :)
   
Sobota i niedziela była bardzo upalna. Spędziliśmy te dwa dni dość aktywnie (o ile prędkość z jaką porusza się ciężarna należy jeszcze do jakichkolwiek aktywności). 
 Złapaliśmy pierwszą opaleniznę.


W sobotę postanowiliśmy zwiedzić arboretum w Bořeticach ale na tym się nie zakończyło...



fot. Katka, Michał i samowyzwalacz
 
fot. Katka                 wystawa obrazująca pracę osoby wypychające zwierzęta w jednym z pawilonów


przypadkowo odkryliśmy drogę do jednego z bunkrów jakie są w dość systematyczny sposób rozmieszczone na polach niedaleko Opavy (nie wiedziałam, że są to czechosłowackie umocnienia z lat 30. ubiegłego wieku).

fot. Katka i Michał                                                               czechosłowackie umocnienia Opava - Milovice

     Idąc za ciosem postanowiliśmy nie wracać do domu a pojechać jeszcze kawałek w stronę Ostravy aby zwiedzić muzeum II wojny światowej v Hrabyně....co akurat nam się nie udało ponieważ na miejscu okazało się, że był festyn, na którym hasiči prezentowali swoje umiejętności.
Był pokaz akcji ratunkowej, pierwszej pomocy, podpalenie i gaszenie auta i tu kierujący festynem powiedział, w jak sam to określił "slangu polskim" określając swąd palonej gumy:

"Ale nam tu teraz pachnie"*
páchne = śmierdzi :)
 
fot. Katka i Michał
     Na koniec strażacy zaprosili dzieci do "zabawy" rozpylając najpierw pianę do gaszenia, w której można się było wytaplać a następnie fundując wielki prysznic.
Jak widać niektórzy rodzice starali się ochronić swoje rozentuzjazmowane pociechy co się z reguły nie udawało i pięć minut później na parkingu przy co drugim aucie stał ojciec trzymający dzieciaka w powietrzu i matka rozbierająca delikwenta do naga. Co większe osobniki otrzymały polecenia rozebrania się samemu bo stały przed otwartymi bagażnikami wrzucając do nich przemoczoną zawartość i świecąc gołymi pośladkami :) 
Widok był komiczny - jak z czeskiej starej komedii.

Niedzielę spędziliśmy już włócząc się po nie mniej ciekawej okolicy....
 no i niedaleko wieży widokowej v Uvalně odkryliśmy symbol ciąży po czesku :) 

fot. Katka i Michał                                                                                                                      Cvilin, Uvalno
....
a jak ktoś dobrnął do końca to jest zagadka

co to jest ? 
ktoś z Was wie ? 
:)

 
    






3 komentarze:

  1. nie mam pojęcia co to na tym ostatnim zdjęciu :) ale wiem na pewno, że masz śliczny brzuszek i wspaniałe okolice do zwiedzania :)
    zalało was trochę w Czechach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strzelaj :)
      Sama byłam zdziwiona tym "wynalazkiem".
      U nas wczoraj był widoczny podwyższony poziom wody w rzece ale oprócz tego nie nie było zalań.

      Usuń
  2. to jest drzewo rosnące w bok :))

    OdpowiedzUsuń