Postanowiłam spokojnie przespacerować się do biura, w którym wysiedziałam godzinę...zabrałam manatki i wróciłam do domu. Mały jakoś tak się przeorganizował, że nie umiałam wysiedzieć.
Dzień spędziłam w pozycji horyzontalnej bo każda inna powodowała u mnie zatrzymanie się śliny w przełyku. Pomiędzy drzemkami rozmyślałam o kobietach, które ciążę muszą "przeleżeć". Dla mnie byłoby to straszne.
Ponieważ Mały na ostatniej wizycie miał ułożenie pośladkowe, zaczęłam szukać jak często w tym okresie ciąży zmienia pozycje. Większość źródeł podaje, że dziecko powinno być już ułożone główkowo. Niewielki procent potrafi się przekręcić jeszcze w kolejnych tygodniach a podobno są też akrobaci, którzy ten manewr wykonują tuż przed samym porodem - chociaż trudno mi sobie to wyobrazić.
Na szczęście w internecie każdy znajdzie coś co mu odpowiada :) I tak na stronie dlarodzinki.pl jest informacja, że do 32 tc dziecko ma jeszcze trochę miejsca na manewry. Najważniejsze jest badanie USG między 32 a 34 tygodniem. Nam lekarz wyznaczył wizytę pod koniec kwietnia - będzie to 33 tydzień i wówczas się wszystko wyjaśni.
na razie jest tak... |
Lekarz może próbować obrócić dziecko....a do tego czasu mama tez może zabawić się w szamankę :) Podobno odpowiednie ćwiczenia, głaskanie brzuszka czy wabienie Potomka dzwoneczkiem daje jakieś rezultaty :)
W ten weekend miałam w planach zakup wszystkich niezbędników do pielęgnacji*. Nie wiem jednak czy uda się mój wyjazd do Polski bo nie wiem jak się będę czuła.
A moje samopoczucie w 30 tygodniu ciąży:
- czuję się ciężko, mimo że nie rozrosłam się jakoś przesadnie;
- ruchy Małego są czasami drażniące;
- miewam duszności (wydaje mi się, że jest to spowodowane uciskiem Małego)
- w dalszym ciągu cierpię na bezsenność, ach gdzie ten I trymestr kiedy mogłam spać dzień i noc non-stop...
- na odrętwienia zażywam magnez 3xdziennie, pomogło...ale niestety uwidocznił się u mnie na nogach cały układ żylny ;/ po porodzie będę się martwiła co z tym zrobić, na razie pozostają maści;
- zaczynam się męczyć i mieć poważne wątpliwości czy dotrwam do końca maja;
- psychicznie oprócz własnych problemów czuję się dobrze;
*Ponieważ towar w "SMYKO-podobnych" kosztuje od ok. 8 do 12 pln za sztukę a na opakowaniu "made in china", postanowiłam rozeznać się w rynku i znalazłam polskiego producenta (dla zainteresowanych CANPOL ).
Firma podaje sieć sklepów z oferowanymi przez nich produktami. Z informacji na stronie wynika, że ich towar trafia zarówno do znanych markowych sieciówek jak i mniejszych sklepów, gdzie ich towar jest znacznie tańszy-sprawdziłam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow! Już 30 tydzień... To już bliżej niż dalej... Podobno najciężej jest w tych ostatnich dwóch miesiącach, życzę Ci dużo sił!
OdpowiedzUsuń