BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

wtorek, 2 kwietnia 2013

PROHLIDKA PORODNICE - OPAVA...podejście drugie

     I nastał kolejny wtorek i kolejne podejście do szpitala śląskiego w Opavě.


Tym razem spotkanie prowadził lekarz Hana Cigánová (liczyłam na to, że będzie to ta sama osoba, która była w poprzednim tygodniu).
     Nie było takiego wstępu z posiadówką jak w Krnově - od razu przeszliśmy do wizytowania sal.
Zaczęło się od zwiedzenia sali, na którą młoda mama trafia 2 godziny po porodzie. Standardowo jest to dwułóżkowy pokój z krzesłami do karmienia, podstawowym wyposażeniem meblowym oraz miejscem do kąpania i przewijania dziecka i węzłem sanitarnym.
W pokoju mimo otwartych okien było bardzo gorąco. Jedna z mam zapytała czy jest klimatyzacja ponieważ było naprawdę ciepło a mając termin w czerwcu może być gorzej. Niestety tego nie ma. Lekarz tłumaczył, że o ile przed porodem jest gorąco to po porodzie każda mama chce mieć dziecko w cieple.
     Standardowo kobieta jest w szpitalu 4 dni, jeżeli poród odbył się za pomocą cesarskiego cięcia 5-6 dni.
W tym czasie odbywają się dwie wizyty ginekologa i pediatry. W 2-3 dniu jest pobierana kontrolnie krew u matki.
     Szpital oferuje 3 nadstandardowe pokoje - niestety nie mogliśmy żadnego zobaczyć ponieważ były zajęte. O ile na oddziale odwiedziny mogą odbywać się w godzinach 14-18, to w  nadstandardowym pokoju za który się płaci 500kč, odwiedziny trwają od 9:00 do 21:00.
     Przeszliśmy do sali porodowej, tej samej zresztą którą udało mi się oglądnąć w zeszłym tygodniu.
Lekarz mówił co oferuje szpital a co trzeba mieć ze sobą. O tym jak przebiega pierwszy okres porodu.....
a ja stałam, patrzyłam, brałam głębokie wdechy i ...zobaczyłam mrówki przed oczyma. I choć nigdy w życiu nie zemdlałam to wiedziałam dobrze, że za chwile będzie to mój pierwszy raz. Mam wrażenie, że ciepło i duchota która panowała w pomieszczeniu się do tego przyczyniły. Chciałam się wycofać ale lekarka kazał mi usiąść na krześle do karmienia i postawić nogi na wannie.
W ten oto sposób mogłam wypróbować i jedno i drugie :)
To było moje najgorsze 5 minut. Przestałam słuchać i skupiłam się na tym aby się nie osunąć.
     Z końcowych informacji: towarzyszyć przy porodzie mogą dwie osoby, szpital oferuje jeszcze trzy formy znieczulenia w tym jedyne płatne (1400kč) znieczulenie zewnątrzoponowe.

     Ważna informacja którą się dziś dowiedziałam jest taka, że monitor oddechu działa sprawnie do 2 lat.
Po tym okresie producent nie udziela gwarancji na niezawodność sprzętu dlatego wypożyczanie czy kupno używanego nie ma sensu. Dziecko między oddechami może wykonywać długie przerwy nawet do 20 sekund, jednak po tym czasie jego mały organizm już nie nabierze sam powietrza. Usłyszeliśmy dziś, że nie wiadomo dlaczego tak się dzieje (osobiście słyszałam kiedyś, że mózg zapomina wysłać informację o wykonaniu oddechu).
     Otrzymaliśmy papierowe instrukcje co robić gdy oddech zanika oraz ulotki z monitorami oddechu :)
Poza tym lekarz zabronił zabierać dziecko poniżej 3 miesiąca życia do łóżka rodziców.
Jako istota nieumiejąca poradzić sobie jeszcze z regulacją temperatury ciała jest to niewskazane-nie wspominając już o innych przypadkach-wypadków.

5 komentarzy:

  1. my używaliśmy monitora oddechu (miał funkcję elektronicznej niani). Dzięki temu byliśmy spokojniejsi. Osobiście, polecam! Co do pobytu w szpitalu, 4 dni to całkiem dużo. w PL standardowo są 2 doby (ja chciałam wyjść jak najszybciej) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też poważnie myślę nad takim urządzeniem.
      Z jednej strony myślę, że to dobry czas aby jeszcze chwilę być pod kontrolą lekarza i dojść do siebie a z drugiej strony przeraża mnie to bo nigdy w szpitalu nie byłam.
      :/

      Usuń
  2. Cztery dni to faktycznie długo. Ja niestety z powodu komplikacji byłam tydzień i to był najdłuższy tydzień mego życia :).

    Fajnie, ze informują od zaniku oddechu - u nas nic nawet nie wspominają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że jesteś już przygotowana perfekcyjnie ;) Będziesz cudowną mamusią ;) zazdroszczę że już za 71 dni zobaczysz swoją kruszynę ;) ja jeszcze ponad dwa razy tyle czasu muszę czekać ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, powiedziałabym, że jestem w rozsypce jeszcze. Zobaczysz jak ten czas Wam zleci. Odkąd czuję się mało komfortowo to wolałabym aby już był z nami. Jeszcze dwa miesiące a ja nie wiem co będzie.

      Usuń