Kiedy ujrzałam dwie kreski, nie mogłam uwierzyć. Robiłam testy hurtowo (od jakiegoś czasu co kilka dni)
i ten miał być ostatni, a tu się pokazała mała, blada kreseczka...i znów do apteki po kolejne testy na kolejne dni :)
A teraz powrót do tematu posta. Śledząc wszystkie ciekawe blogi (te polskie i te zagraniczne), oglądając przeróżne gadżety i kosmetyki, o których pisały autorki postanowiłam "NIE DAĆ SIĘ ZWARIOWAĆ" tzn. nie kupować rzeczy, które z czystym sumieniem mogę uważać za zbędne, nie kupować hurtowo super-kosmetyków, skoro do tej pory i tak dość nieregularnie używam tych, które już posiadam wciąż nie mogąc odkryć ich wspaniałych właściwości i nie dać się wciągnąć w wir wariacji jedynie dlatego, że jestem w ciąży.
Nie wiedziałam czy mi się to uda ale jak na razie wychodzi :) Na razie....bo jestem sama i w pierwszym trymestrze mojej pierwszej ciąży. Mam pewne obawy, że potem może nie być już tak łatwo. Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz