BLA BLA BLA

JUŻ NIEDŁUGO NOWA ODSŁONA: CIĄŻA PO CZESKU, CZESKIE CHYBY czyli CZEGO NIE MÓWIĆ W CZECHACH, JAK ŻYĆ NA CO LICZYĆ A NA CO NIE.

wtorek, 30 kwietnia 2013

7...33 TÝDEN TĚHOTENSTVI


     Nie mogę powiedzieć, że u mnie wiosna. Za oknem i owszem ale wewnątrz nie bardzo.
Odkąd brzuch mi wystrzelił a stało się to w jeden weekend (tak tak, koleżanka widząc mnie po weekendzie stwierdziła "Tobie chyba strasznie brzuch urósł podczas weekendu"! zatem fakt potwierdzony przez osoby trzecie) co drugi dzień stwierdzam, że czuję się coraz gorzej i zaraz potem wzdycham, że lepiej nie będzie.
   
33 tydzień co u mnie:
  • mimo zapewnień kolegów, że zgrabnie wyglądam to jestem wielka i ociężała;
  • do drobnych kobiet nie należę, mam dość chude kończyny, z których zawsze wystawały gnaty - wczoraj pierwszy raz w życiu zaobserwowałam u siebie brak sterczących kostek - nogi mi tak spuchły! Nie mogę kucać bo tez czuję nabrzmiałe kolana.
  • mimo wykonywanych wygibasów nie jestem już w stanie dostrzec co dzieje się w mojej strefie bikini (wszelkie zabiegi "upiększające" do czasu rozwiązania zawieszone);
  • sypiam ok. 4 h na dobę - nie mogę spać, nie umiem, budzę się w okolicach 2:00 i męczę do rana;
  • straciłam ochotę i zapał do zajmowania się czymkolwiek konstruktywnym;
  • zaczynam denerwować się pobytem w Polsce: pranie, prasowanie, sprzątanie - oczywiście z umiarem - byleby nie wywołać akcji porodowej! (bo właśnie tym ostatnim się stresuję);
...powyższy tekst zaczął powstawać w sobotę i na tym utknął...
(dla niezorientowanych - mamy wtorek) 

Musiałam przerwać bo zrobiło mi się słabo i niedobrze.
Mały szalał w dość mało komfortowy dla mnie sposób.
Swoimi ruchami do tej pory wywołuje uczucie duszności
a po zjedzeniu czegokolwiek najmniejszego czuję, że zatrzymuje mi się to zaraz za przełykiem.
Weekend przespany (na szczęście bo nie wytrzymałabym) i przeleżany, 
a w poniedziałek czułam się i wyglądałam koszmarnie.

Wpis zakończę relacją z dzisiejszej wizyty u lekarza:

  • mieliśmy dziś KTG, wytrzymaliśmy 8 minut....miało być 10, zaczęło mi być duszo (dlaczego w tych gabinetach jest zawsze tak ciepło?), czułam, że mnie uciska i nie mogę złapać tchu, zaczęłam się wiercić i w tym momencie maszyna monitorująca zaczęła dawać sygnał o błędzie;
  • to, że ja się źle czuję świadczy jedynie o tym, że Mały ma się całkiem dobrze! Syn nie był uparty i jednak postanowił się obrócić. Na powyższą informację moja mama zareagowała słowami "ale grzeczny!" :D Czekam, aż mi się brzuszek obniży, może wówczas przestanie mnie dusić i uciskać na żołądek.
  • pomierzyliśmy się i pooglądaliśmy na USG
  • i było ważenie: dziecko 2,1 kg ...a ja 81,5 kg (nie dziwota, że mi tak wszystko spuchło i ledwo chodzę);
  • niestety pierwszy raz w życiu nabawiłam się infekcji :( pobrano próbkę do zbadania oraz globulki :/ za tydzień ma być wynik, który stwierdzi podłoże tej mało komfortowej sytuacji....



3 komentarze:

  1. To już nie długo :):):)
    Zdrówka !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie... od kilku dni nie mogę dojrzeć co się dzieje u mnie tam na dole:) Już teraz mam wielki problem, a jeszcze 3 miesiące i to z większym brzuchem... a najwiekszy będzie w największe upały:) Aaa! Mój Małżonek będzie miał zajęcie, bo nie ma innej opcji, a na czuja to jest trochę ryzykowne:)
    Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tu to tylko partner może przyjść z pomocą:)
      Jakiś czas temu zakupiłam krem do łagodnej depilacji i nawet z tym już sobie nie radzę.

      Usuń